Może zabraknąć energii w sieci. Niepokojące dane z PSE

Może zabraknąć energii w sieci. Niepokojące dane z PSE

Dodano: 
Słupy energetyczne
Słupy energetyczne Źródło:Unsplash
W przyszłym roku w krajowej sieci energetycznej może zabraknąć 1,4 GW mocy. Za 10 lat może brakować nawet 6,8 GW.

Takie wnioski płyną z szacunków Polskich Sieci Elektroenergetycznych, które przedstawiły plan rozwoju sieci przesyłowej na lata 2025-2034.

Operator wziął pod uwagę już rozpoczęte inwestycje w bloki energetyczne i magazyny energii, a także przyjął pesymistyczny wariant zakładający, że po 1 lipca 2025 r. część elektrowni węglowych stanie się nierentowna – wskazuje Business Insider.

"Autorzy raportu założyli stopniowy rozwój OZE na lądzie do poziomu 55,4 GW (w tym 36 GW w farmach fotowoltaicznych i 16,9 GW w farmach wiatrowych) w 2034 r. oraz 67,4 GW (w tym 45 GW źródeł fotowoltaicznych i 19,9 GW źródeł wiatrowych) w 2040 r. Do tego od 2026 r. dojdą morskie elektrownie wiatrowe o mocy — 10,9 GW w 2034 r. i 17,9 GW w 2040 r." – czytamy.

Operator przedstawił wyniki analizy wystarczalności zasobów wytwórczych w sytuacji, gdy nie będą podejmowane dalsze działania dla odbudowy i rozwoju elektrowni konwencjonalnych, w tym jądrowych. "Ma to na celu zobrazowanie skali potencjalnych wyzwań w zakresie budowy nowych mocy" – zaznaczono.

Luka energetyczna

PSE wyliczyły, że w przyszłym roku pojawić się może luka w dostępnych mocach sięgająca 1,4 GW. Za dwa lata, w roku 2027, wzrośnie ona do 3,4 GW – jeśli faktycznie skończy się wsparcie dla starych bloków węglowych i siłownie te staną się nieopłacalne.

Założono, że w kolejnych latach luka ta zmniejszy się z powodu włączenia do sieci morskich farm wiatrowych. Jednak już w 2031 r. może zabraknąć 3,2 GW mocy, a braki będą pogłębiać się z roku na rok — w 2033 r. luka wyniesie 5,2 GW (wtedy zgodnie z rządowym planem miałby zostać uruchomiony pierwszy blok jądrowy), w 2034 r. już 6,8 GW, a w 2040 r. aż 13,6 GW.

PSE ostrzegają, że luka mocowa może być jeszcze większa. "Stanie się tak, jeśli zapotrzebowania na prąd wzrośnie szybciej od prognoz, realizowane będą wielkie inwestycje przemysłowe w specjalnych strefach ekonomicznych, wystąpią skrajnie niekorzystne warunki klimatyczne albo istniejące elektrownie zamkną się wcześniej, niż przewidują harmonogramy" – zaznacza "BI".

Czytaj też:
"Nie będzie radykalnych podwyżek cen prądu". Rząd zapowiada wsparcie dla najuboższych
Czytaj też:
Jest nowy prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych

Źródło: Business Insider/PSE
Czytaj także