"Absolutnie niepoważne". Minister rządu Tuska krytykuje ETS2

"Absolutnie niepoważne". Minister rządu Tuska krytykuje ETS2

Dodano: 
Elektrownia, zdjęcie ilustracyjne
Elektrownia, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
System ETS2, który odpowiada za pobieranie opłat za zanieczyszczenie powietrza gazami cieplarnianymi, ma obejmować również emisje indywidualne. Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz uważa, że założenia systemu powinny być zmienione.

ETS2 może wejść w życie w 2027 lub 2028 roku. W grę wchodzi jednak możliwość opóźnienia jego implementacji. Realizacja programu w obecnym kształcie oznacza nałożenie dodatkowego podatku na gotowanie, ogrzewanie czy jazdę samochodem.

Pełczyńska-Nałęcz: ETS2 musi zostać zrewidowany

Unijny pomysł spotkał się ze zdecydowana krytyką ze strony minister funduszy i polityki regionalnej w rządzie Donalda Tuska Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz.

– Ja właściwie mówię już od dobrych kilku miesięcy, że ETS 2 musi zostać zrewidowany. To znaczy, że i zasady i w jaki sposób miałby działać powinny zostać zrewidowane, ale przede wszystkim musi to zostać oddalone w czasie – powiedziała minister na antenie Radia Zet.

Zdaniem Pełczyńskiej-Nałęcz nałożenie dodatkowych obciążeń np. na osoby korzystające z aut spalinowych jest w obecnej sytuacji "absolutnie niepoważne".

Szefowa resortu funduszy i polityki regionalnej podkreśliła, że zasady funkcjonowania systemu powinny zostać zrewidowane, ale również należałoby również oddalić w czasie jego realizację.

– Wiadomo, że nie należy zanieczyszczać, ale jak ludzie mają jeździć do pracy, do szkoły, do lekarza z miejscowości, gdzie nie ma transportu publicznego i przecież nie mają samochodów elektrycznych. Samochody elektryczne to jest coś poza zasięgiem większości z nas – zauważyła Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

Minister: Odroczenie jest realne, potrzebne i konieczne

Minister stwierdziła, że transformacja energetyczna jest konieczna i korzystna dla Polski, ale – jak zaznaczyła – cały proces nie może odbywać się kosztem osób o niskich dochodach. Jej zdaniem ETS2 w obecnej formie uderzyłby właśnie w tę część społeczeństwa.

– Transformacja energetyczna musi się dziać, jest dla nas dobra, ale nie może się dziać kosztem osób mniej zamożnych. A dzisiaj tego typu opłata uderzyłaby w osoby mniej zamożne, to jest absolutnie niepoważne – powiedziała Pełzyńska-Nałęcz. – Od tego mamy rozmowę w Unii Europejskiej, żeby jasno postawić, że na dzisiaj tej sytuacji jaka jest przy tych technologiach transportowych i dostępności samochodów elektrycznych. Przecież one nie są powszechnie dostępne – dodała.

Szefowa resortu funduszu i polityki regionalnej zaznaczyła, że odroczenie wprowadzenia systemu ETS2 jest "realne, potrzebne i konieczne".

Czytaj też:
"Głód 2025. Zaorać rolnictwo". Bryłka i Ardanowski ostrzegają przed Zielonym Ładem
Czytaj też:
MKiŚ: Trwają prace w UE nad odłożeniem w czasie ETS2

Źródło: Radio Zet
Czytaj także