Tygodnik „Do Rzeczy” dotarł do pisma jakie Ministerstwo Sportu i Turystyki przesłało właśnie do sejmowej Komisji Kultury Fizycznej Sportu i Turystyki. Resort tłumaczy w nim dlaczego, wbrew woli Sejmu RP nie nadał Stadionowi Narodowemu w Warszawie patronatu Kazimierza Górskiego, słynnego polskiego trenera piłkarskiego. Z dokumentu wynika, że choć 28 czerwca 2012 r parlament przez aklamację przyjął uchwałę o takim uhonorowaniu Kazimierza Górskiego to może nigdy nie nastąpić.
„Nadanie Stadionowi Narodowemu imienia Kazimierza Górskiego bez konsultacji z podmiotami zainteresowanymi nabyciem praw do nazwy może prowadzić do pozbawienia przychodów z tytułu naming rights, które stanowią potencjalnie znaczną część wszystkich przychodów z działalności prowadzonej na Stadionie Narodowym” – napisano w dokumencie, pod którym z upoważnienia ministra sportu Andrzeja Biernata (PO) podpisał się podsekretarz stanu Bogusław Ulijasz.
W dokumencie napisano też, że spółka PL2012+ z firmami, które chciałyby zostać patronem tytularnym Stadionu Narodowego. Dopiero po podpisaniu umowy z jedną z nich będzie wiadomo czy komercyjny patron zgodzi się na nadanie – obok komercyjnej nazwy- również imienia Kazimierza Górskiego.
Chcieliśmy wiedzieć dlaczego władze spółki PL2012+, czyli operator Stadionu Narodowego, nie wykonał dotąd uchwały Sejmu.
– Jeszcze w tym roku na Stadionie Narodowym zostanie odsłonięty pomnik Kazimierza Górskiego. Od ponad roku pracujemy z Fundacją Górskiego nad właściwym i trwałym upamiętnieniem najlepszego polskiego trenera. W naszej oraz Fundacji opinii jest to realizacja woli wyrażonej przez Sejm – przekonuje Mikołaj Piotrowski, dyrektor ds. komunikacji PL.2012+.
Tyle, że parlament zdecydował nie o pomniku, a o nazwie dla Stadionu Narodowego. To jednak władzom spółki nie przeszkadza.
– Według mojej wiedzy, na podstawie analiz prawników, uchwała Sejmu nie jest aktem prawnym - jest wyrazem woli.- twierdzi Piotrowski- Ważnym oczywiście również dla nas, dla Fundacji, dla rodziny Kazimierza Górskiego. Dlatego nawiązaliśmy współpracę z Fundacją, właśnie po to, by sposób godny i właściwy tej woli zadośćuczynić. W potwierdzaniu tej koncepcji udział brali także członkowie rodziny pana Górskiego - jego syn jest członkiem Fundacji – dodaje.
Parlamentarzyści są jednak zaskoczeni. Uchwała Sejmu zamykała bowiem długą, burzliwą dyskusję jaka wybuchła już w trakcie budowy Stadionu Narodowego o tym jaką nazwę powinien on nosić. Pojawiały się koncepcje by uhonorować w ten sposób na przykład tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego lub Jana Pawła II. Z kolei urzędnicy resortu sportu przekonywali wówczas, że sprzedaż praw do nazwy pozwoli na pozyskanie sporych pieniędzy na działalność Stadionu. Ostatecznie Sejm zdecydował by patronem Stadionu Narodowego był Kazimierz Górski.
– Uznaliśmy, że do Stadionu Narodowego i tak trzeba będzie dokładać. Ale Polskę stać na to by stadion narodowy, ten jeden jedyny w Polsce miał takiego patrona. By biało-czerwoni nie reprezentowali Polski na arenie imienia firmy produkującej podpaski czy napoje gazowane- mówi poseł Adam Hofman (PiS), wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Kultury Fizycznej Sportu i Turystyki. – Dlatego takie stanowisko Ministerstwa Sportu, wyrażone w oficjalnym piśmie uważam za skandaliczne.
Z kolei przewodniczący komisji poseł Ireneusz Raś (PO) tłumaczy, że wszystkie duże obiekty sportowe mają komercyjne nazwy, a intencje Sejmu zrealizowano przynajmniej w części poprzez pomnik Górskiego.
– Może na finiszu negocjacji z firmą, która zostanie sponsorem tytularnym nie będzie konfliktu i uda się stadionowi jednak nadać, albo przynajmniej dodać do nazwy imię Kazimierza Górskiego- zastanawia się Raś.
Przedstawiciele spółki PL2012+ twierdza, że prowadzą już negocjacje z potencjalnym sponsorem tytularnym, ale nie chcą ujawnić jakie przedsiębiorstwa wchodzą w rachubę.