Wojciech Wybranowski: W momencie, gdy rozmawiamy, trwa strajk nauczycieli domagających się podwyżek. Zdania rodziców są podzielone, część popiera strajkujących, część jest oburzona próbą zablokowania przez nich uczniowskich egzaminów. A pan?
Janusz Korwin-Mikke: W sprawie taksówkarzy, nauczycieli itp., itd. wyraźnie widać, jak głęboko tkwimy w komunizmie. Wszyscy dbają o Człowieka Pracy. Tymczasem ważne jest nie dobro taksówkarza czy übermenscha, tylko pasażera. Człowiek Pracy – w tym nauczyciel – ma na dwóch łapkach służyć przed klientem, czyli ojcem dziecka. Towarzysz Sławomir Broniarz powinien siedzieć w kryminale razem z wierchuszką ZNP, szkoły powinny zostać natychmiast sprywatyzowane, wprowadzony bon oświatowy – i żadne strajki nie miałyby miejsca, poziom oświaty zacząłby rosnąć, podobnie jak zarobki nauczycieli.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.