"Kandydat komitetu KUKIZ'15 w okręgu nr 1 (Pomorskie) Alexander Koss ogłosił dziś swoje odejście i rezygnację ze startu w wyborach do PE" – napisał Winnicki na Twitterze. Dodał, że Koss oficjalnie wsparł Konfederację.
– Do tej pory startowałem z pomorskiej listy Kukiz'15 jako kandydat na eurdeputowanego. Jednak w obliczu wydarzeń, jakie miały miejsce w naszym środowisku w ciągu ostatnich dni, podjąłem decyzję, że zrezygnuję z ubiegania się o mandat posła do PE. Przekażę moje poparcie dla przyjaciół z komitetu Konfederacja – mówił Koss podczas briefingu prasowego w pomorskim Urzędzie Marszałkowskim.
Jakie są przyczyny takiej decyzji? – Miały miejsce niegodne zachowania jednego z liderów pomorskiej listy Kukiz'15, które sprawiły, że moje dalsze poparcie i praca na wynik wyborczy tego lokalnego komitetu stały się dla mnie niemożliwe. Tenże lider próbował wprowadzić mnie w błąd, przedstawiając mi nieprawdziwą historię o rzekomym ataku medialnym właśnie ze strony moich przyjaciół z Konfederacji. Od początku powiątpiewałem w tę historię, jednak upewniłem się, że jest to konfabulacja i niegodna zagrywka, która ma na celu realizację interesu na rzecz tego właśnie lidera – mówił Alexander Koss.
Alexander Koss o miejsce w Parlamencie Europejskim miał się ubiegać z pomorskiej listy Kukiz'15. "Urodzony w 1988 r. w Berlinie Zachodnim. Większość czasu mieszkał w Trójmieście. Jest obywatelem RP i RFN. W wyborach w 2015 roku nieskutecznie starał się uzyskać mandat posła z ramienia partii Kukiz'15. Był członkiem partii Wolność i Praworządność (Janusza Korwin-Mikkego) od 2010 r. do jej rozwiązania. Przed wyborami parlamentarnymi w 2015 r. pracował w Warszawie w funduszu hedgingowym jako trader instrumentów pochodnych" – czytamy o działaczu na stronie wnp.pl.
Czytaj też:
PiS na czele, dobre wieści dla Konfederacji