Sawicki powiedział w rozmowie, że PSL jest jedyną od 1989 partią demokratyczną i zmienia szefów wtedy, kiedy uznaje to za stosowne. – Nie wtedy, kiedy konkurencyjne środowiska polityczne podpowiadają, kto powinien być szefem. Dziś nie ma dyskusji o tym, żeby stanowisko prezesa Kosiniaka-Kamysza było kwestionowane – mówił.
Były minister rolnictwa przyznał, że trudno mieć satysfakcję z porażki. Jak dodał, PSL powinien budować centrum sceny politycznej, "a więc listę ludowo-chadecką". Jednocześnie Sawicki zaznaczył, że dalsza współpraca PSL-u z Wiosną czy Nowoczesną nie wchodzi raczej w grę. – Już pół roku temu mówiłem, że budowanie koalicji na antypisie nie ma sensu. Spójnik antypis okazał się niewystarczający do tego, żeby PiS pokonać. Szykujemy program dotyczący m.in. polityki rolnej, rodzinnej, gospodarczej i edukacyjnej – tłumaczył.
Czytaj też:
Działaczka KOD mocno do opozycji: Jak można tak gardzić ludźmi?