Lumpeks, ciucholand? Dzisiaj sklepy z używaną odzieżą częściej określa się mianem „vintage”. Otwierane są w atrakcyjnych punktach miast i w centrach .
Wieszaki jeden przy drugim. W jednym rzędzie ubranka dziecięce, w drugim dżinsy, w następnych spódnice, sukienki, bluzki, polary, kurtki. Na półkach parami poustawiane są buty – trampki, szpilki, czółenka, koturny – w zieleni, błękicie, szarości, we wszystkich odcieniach czerwieni. Przy każdym wieszaku lustro, na ścianach duże zdjęcia modeli w różnych kreacjach. Powierzchnia sklepu to na oko jakieś 1 tys. mkw. Ceny? Przystępne, zależą też od dnia tygodnia. Spodnie można upolować za mniej niż 10 zł. Karminowa damska bluzka ze strefy premium, w której znajdziemy znane marki – 15 zł, chociaż w tej sekcji są też suknie, marynarki czy płaszcze w cenie sporo powyżej 100 zł, ale to już casus naprawdę luksusowych marek
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.