Dotychczasowy przewodniczący klubu PO w parlamencie Sławomir Neumann zrezygnował z tej funkcji po ujawnieniu przez stację TVP Info tzw. taśm Neumanna. – Rzygam tym Tczewem. [...] Nie chcę zajmować się Tczewem, bo tam są same p***by, naprawdę – mówił podczas rozmowy Neumann. Innym z wątków poruszonych przez polityka były zarzuty wobec nieżyjącego już prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Mówiąc o problemach z prawem kandydatów PO, Neumann tłumaczy działaczom, że ewentualne zarzuty nie zaszkodzą politykom opozycji, bo będą traktowane przez wyborców jako ataki PiS-u. Mówiąc to Neumann wymienia listę nazwisk włodarzy miast, którzy mieli albo mają problemy z prawem. To tylko część niepokojących wypowiedzi polityka, które zarejestrowały taśmy.
Teraz, jak informuje Interia, rozważane są trzy kandydatury na nowego szefa klubu PO. Jednym z chętnych na to stanowisko jest Waldy Dzikowski, poseł z Wielkopolski. – O procedurach sejmowych wie wszystko, jest doświadczony – mówi Interii jeden z polityków PO.
Szansę na przewodniczenie posłom Platformy mają również Borys Budka oraz Bogdan Zdrojewski.
– Zazwyczaj szefem klubu parlamentarnego jest poseł, ale nie ma przeszkód, aby został nim senator, zwłaszcza taki jak Zdrojewski. To polityk rangi europejskiej, były europoseł. Poza tym zaakcentowane zostałoby to, że w Senacie odnieśliśmy zwycięstwo, to byłoby symboliczne – wskazał polityk PO.
Tymczasem tuż przed wyborami w kontekście nowego lidera klubu PO padało tylko jedno nazwisko - Grzegorz Schetyna zaproponował bowiem na to miejsce Tomasza Siemoniaka. Jak jednak się okazuje, ta rekomendacja szefa Platformy może zostać zlekceważona. Swojego kandydata chce przeforsować konserwatywna frakcja posłów.
Czytaj też:
Schetyna przegrywa z kandydatką PiS