Prof. Antoni Dudek: PSL może wyssać soki z PO i zepchnąć ją na margines
  • Przemysław HarczukAutor:Przemysław Harczuk

Prof. Antoni Dudek: PSL może wyssać soki z PO i  zepchnąć ją na margines

Dodano: 
Prof. Antoni Dudek
Prof. Antoni Dudek
Jeśli Platforma Obywatelska pogrąży się przez najbliższe miesiące w kryzysie, a Władysław Kosiniak-Kamysz wystartuje w wyborach prezydenckich i uzyska w nich bardzo dobry wynik. Bardzo dobry, czyli taki, jakiego nie miał do tej pory żaden polityk ludowców. Może wtedy zacząć wysysać żywotne soki z Platformy Obywatelskiej, i spychać ją na margines. Ale droga do tego jeszcze bardzo daleka – mówi portalowi DoRzeczy.pl prof. Antoni Dudek, politolog, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

Jak podsumowałby Pan wyniki wyborów do Sejmu?

Prof. Antoni Dudek: Jeśli chodzi o wynik PiS-u to nie ma zaskoczeń – dokładnie taki przewidziany był przez sondaże. Trochę inaczej wygląda sytuacja z mniejszymi ugrupowaniami. Osobiście sadziłem, że Koalicja Obywatelska dostanie jeszcze słabszy wynik, a jej kosztem zyska lewica. Tymczasem okazało się, że jeśli gdzieś elektorat KO opłynął, to do Polskiego Stronnictwa Ludowego. To chyba tłumaczy nadspodziewanie dobry wynik tej formacji. Osobiście byłem zdania, że PSL próg przejdzie, ale z dużo mniejszym poparciem. Zaskoczeniem jest też wynik Konfederacji. Okazało się, że wyborcy w Polsce potrzebują takiej formacji protestu. W roku 2011 dostał się Palikot, w 2015 Kukiz, teraz padło na Konfederację. Ale to wszystko mało istotne. Istotne jest to, że PiS ma w Sejmie samodzielną większość.

Czy oznacza to, że PiS czekają cztery spokojne lata, czy też możliwe są po drodze jakieś zawirowania?

Tu wszystko zależy od wyniku wyborów prezydenckich. Jeśli Andrzej Duda uzyska reelekcję, to PiS ma spokojne i wygodne cztery lata przed sobą. Ale warunkiem jest to, że Andrzej Duda da radę tak, jak dało radę w sobotę PiS. Oczywiście Duda jest faworytem wyścigu. Pamiętajmy jednak, że wybory prezydenckie są nieprzewidywalną ruletką. Dopiero koło marca, gdy wiedzieć będziemy kto jest głównym konkurentem, będziemy mogli ocenić czy Duda jest faworytem w dalszym ciągu.

Jeśli chodzi o PSL, to Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiada budowę formacji środka, która będzie dystansować się od wojny polsko-polskiej. Czy faktycznie ma na to szansę?

Tak. Pod warunkiem, że Platforma Obywatelska pogrąży się przez najbliższe miesiące w kryzysie, a Władysław Kosiniak-Kamysz wystartuje w wyborach prezydenckich i uzyska w nich bardzo dobry wynik. Bardzo dobry, czyli taki, jakiego nie miał do tej pory żaden polityk ludowców. Może wtedy zacząć wysysać żywotne soki z Platformy Obywatelskiej, i spychać ją na margines. Ale droga do tego jeszcze bardzo daleka. A na ile realny jest to scenariusz wiedzieć będziemy dopiero na wiosnę.

Czy po porażce Grzegorz Schetyna może czuć się zagrożony jako lider PO, czy też przeciwnie – ma rację mówiąc, że w gruncie rzeczy osiągnięty został sukces?

Słowa o sukcesie to typowe robienie dobrej miny do złej gry. Bo jeśli zsumować wyniki PO i Nowoczesnej sprzed czterech lat, to widzimy, że odpływ wyborców jest spory. I wynika to z faktu, że Schetyna kompletnie nie umiał się odnaleźć jako przywódca partii opozycyjnej. Praktycznie jedynym jego sukcesem było przetrzymanie i zmarginalizowanie Ryszarda Petru. Potem było już tylko gorzej. Pytanie, czy znajdzie się teraz w Platformie polityk, który będzie w stanie go zastąpić, bo Schetyna jest bardzo mocno okopany w aparacie partyjnym. To jego bastion i on łatwo skóry nie odda. Może być tak, że Platforma pogrąży się w walce pomiędzy schetynowcami i antyschetynowcami. I wtedy będzie to koniec.

Kluczowe będzie wyznaczenie kandydata na prezydenta?

Oczywiście. Z tym, że po drodze będzie w styczniu wybór przewodniczącego partii. I Grzegorz Schetyna ma problem jak pogodzić wystawienie dobrego kandydata z utrzymaniem pozycji lidera PO.

Pewnym kandydatem PO na prezydenta wydaje się Małgorzata Kidawa-Blońska?

Tak to wygląda, choć padają też inne nazwiska. Padł już argument, że Kidawa-Błońska wygrała w Warszawie z Kaczyńskim. Ale próba wywodzenia na podstawie wyników w stolicy wniosku, że miałyby się one przełożyć na cały kraj, świadczy o ignorancji. Właśnie dobry wynik w Warszawie może świadczyć o odwrotnym wyniku w skali kraju. Bez wątpienia czeka nas teraz seria sondaży, konsultacji po stronie opozycji. Prawo i Sprawiedliwość nie ma z tym problemu. Wiadomo, że kandydatem będzie Andrzej Duda.

Czytaj też:
Wybranowski: Kosiniak-Kamysz ma predyspozycje ku temu, by stać się liderem opozycji

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także