Wczoraj w wielu polskich miastach odbyły się protesty przeciwko projektowi PiS, który dyscyplinuje sędziów. W Warszawie przed gmachem Sejmu manifestował m.in. Bronisław Komorowski.
– Myślę, że wszyscy by sobie tego życzyli, aby prezydent skorzystał ze swoich uprawnień i zawetował ustawę, jeśli ona przejdzie przez parlament. To jest taki moment "sprawdzam" – powiedział w rozmowie z Polsat News były prezydent.
Dalej stwierdził, że Andrzej Duda "czasem mówi, czasem udaje", że jest prezydentem niezależnym od prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. To jest ten moment, czy rzeczywiście zobaczymy prezydenta niezależnego, czy wykonującego partyjne polecenia – oświadczył Komorowski.
Rzecznik ratusza Kamila Dąbrowa poinformował w środę wieczorem, że w proteście przed Sejmem w obronie wolnych sądów uczestniczyło ok. 8 tys. ludzi.
Początek pierwszego czytania projektu PiS dyscyplinującego sędziów i zmieniającego zasady wyboru pierwszego prezesa Sądu Najwyższego zaplanowano w Sejmie na godz. 12:30. Ustawa może zostać przegłosowana już w piątek.
Czytaj też:
Donald Tusk w Gdańsku: To jest zdrada stanu