W programie TVP anonimowy mężczyzna oskarża Grodzkiego, że ten podjął się leczenia jego chorego na raka ojca dopiero po przyjęciu łapówki.
– Przyjął to 1500 zł, które położyłem na jego biurku. Otworzył szufladę, włożył pieniążki do szuflady – wspomina mężczyzna. Do omawianych wydarzeń miało ponoć dojść, gdy Grodzki był ordynatorem w szczecińskim szpitalu.
– Jak człowiek przyjmuje wypłatę, tak on przyjął te pieniążki – mówi mężczyzna na nagraniu.
"Będę dochodzić swoich praw"
To już kolejne oskarżenia dotyczące korupcji. Kilka dni temu Grodzki zapowiedział podjęcie kroków prawnych wobec tych, którzy oskarżają go o branie łapówek w związku z działalnością lekarską.
– Mój prawnik podejmuje kroki prawne. Będę dochodzić swoich praw, walczył o swoje dobre imię w każdy dopuszczalny prawem sposób – powiedział w czwartek w telewizji WP Tomasz Grodzki.
Marszałek odniósł do informacji Radia Szczecin, które podało, że Grodzkiemu wręczono pieniądze w kopercie – 2 tys. zł. – Nie będę komentował tej sprawy, bo mój pełnomocnik podejmuje już kroki prawne i na tym etapie nie dam się namówić na żadne komentarze – powiedział.
– Złożyliśmy wnioski o sprostowania do osób, które wcześniej mnie oczerniały. Jeśli będzie potrzeba, będą następne. Nigdy nie domagałem się od ludzi pieniędzy, nie uzależniałem żadnej operacji od łapówki, wpłaty na moją rzecz – dodał Grodzki.
Czytaj też:
Senat będzie prosił o pomoc Komisję Wenecką?
Czytaj też:
Grodzki ujawnia treść listu KE