KAMILA BARANOWSKA: Radio RMF FM, w którym jest pan od samego początku, kończy za chwilę 30 lat. Który moment z perspektywy czasu był tym przełomowym dla RMF?
TADEUSZ SOŁTYS: Trudno jest wybrać jeden moment przełomowy. Za taki można uznać historię z samego początku funkcjonowania stacji, gdy człowiek od finansów powiedział nam, że nie ma pieniędzy i jeśli nie pojawią się reklamodawcy, to zabraknie nawet na wypłaty. Ktoś rzucił hasło, by zrobić reklamę, która będzie wabikiem dla reklamodawców. Tak powstała reklama „Ford Scorpio – samochód dla prawdziwego biznesmena”. Reklama, której nikt nie zamawiał. To zadziałało, bo zaczęli się zgłaszać pierwsi reklamodawcy. Za moment przełomowy można też uznać uruchomienie programu w Katowicach albo uzyskanie ogólnopolskiej koncesji, a może pomysł Inwazji Mocy, a być może takim punktem był najdłuższy serwis, jaki robiliśmy podczas zamachu na World Trade Center. A może było to odebranie nam możliwości rozszczepień programowych przez dawną KRRiT, zresztą sprawa ciągnie się do dzisiaj. A wszystkie procesy wygrywamy. Punktem przełomowym mógł być też fakt sprzedaży RMF przez poprzedniego właściciela Grupie Bauer lub może to, że udało nam się w 2010 r. odsunąć konkurencję na spory dystans i utrzymać go do dziś. A kto wie, może ten moment przełomowy dopiero przed nami?
Czytaj też:
Problemy "Gazety Wyborczej". Ogranicza wydania lokalne
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.