Trzeba się zatem nastawić na jej dłuższą obecność w show-biznesie i, co gorsza, na jej następne powieści. Tymczasem sama Lipińska narzeka, że inni pisarze niespecjalnie ją cenią. Tłumaczy to oczywiście zazdrością.
– Koledzy pisarze mi nie gratulują. Mam takich autorów, z którymi znam się prywatnie, i oni owszem. Inni – nie. Zazdrośni! Wiadomo. Lipińska siedziała na targach i podpisywała trzy godziny, a oni tylko godzinę – opowiada Lipińska. – Obchodzi mnie zdanie ludzi. Skoro stoi ta kolejka i ci biedni ludzie czekają na mnie trzy godziny, to jest dla mnie największa nagroda – dodaje. – Nie zawsze jest słodko pierdząco – kwituje pani Blanka swoją piękną polszczyzną.
My też nie rozumiemy, jak koledzy pisarze mogli się nie poznać na takim talencie!
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.