Ziemiec: Ja w oczach tych ludzi widzę coś na kształt obłędu

Ziemiec: Ja w oczach tych ludzi widzę coś na kształt obłędu

Dodano: 
Krzysztof Ziemiec
Krzysztof Ziemiec Źródło:PAP / Darek Delmanowicz
Dziś to koktajl Mołotowa, a jutro może przyjść ktoś z siekierą – mówił na antenie wPolsce.pl dziennikarz TVP Krzysztof Ziemiec.

W środę serwis TVP Info poinformował, że przed gmachem TVP pojawił się mężczyzna z koktajlem Mołotowa. "Najprawdopodobniej chciał podpalić główną siedzibę Telewizji Polskiej w Warszawie" – podano. Mężczyzna został na szczęście powstrzymany przez policję. Z informacji przekazanej przez Sylwestra Marciniaka, rzecznika Komendy Stołecznej Policji wynika, że miał przy sobie kanister z cieczą i szklaną butelkę o pojemności 0,7 litra. – Zabezpieczono również nadpalony materiał – dodał.

Do rosnącej agresji wobec dziennikarzy TVP i samej telewizji odniósł się na antenie telewizji internetowej wPolsce.pl Krzysztof Ziemiec. – Tak silne ataki na telewizję to nie jest kwestia ostatnich dni, czy tygodni, ale miesięcy. Ta bardzo krzykliwa, ale nieliczna grupa, protestuje pod budynkiem TVP przy Placu Powstańców Warszawy, pojawiła się ponad rok temu. Ci ludzie są codziennie, nawet w święta, krzyczą obelgi w naszą stronę. Wyją, warczą. Ja w oczach tych ludzi widzę coś na kształt obłędu. Ci ludzie chyba sami wierzą w to, co krzyczą. To jest projekcja, z psychologii. Ci ludzie sami gonią własny ogon. Pytanie, czy robią to sami, czy ktoś im to zleca – powiedział.

Nawiązując do środowego incydentu, dziennikarz przyznał, że sytuacja robi się już bardzo groźna. – Dziś to koktajl Mołotowa, a jutro może przyjść ktoś z siekierą – dodał.

Ziemiec mówił także o samym funkcjonowaniu mediów publicznych. Podkreślił, że obowiązująca od 1994 roku ustawa o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji niezmiennie generuje większy bądź mniejszy wpływ polityków na działanie telewizji. Przypomniał, że żaden z polityków nie zrobił nic, aby ten stan rzeczy uległ zmianie. Nie zmieniła tego także Platforma Obywatelska. – Tak nie powinno być, ale tak to wygląda od wielu lat. Nie wiem, jakie jest wyjście z tej sytuacji – przyznał. Dziennikarz wyraził jednak pogląd, że media publiczne były i są potrzebne. – I mówię to z pełną premedytacją. Nie mówię, że stan, który jest dziś, jest idealny. Oczywiście, że można wszystko zrobić lepiej. Zawsze tak można. Ale media publiczne to ostatnia przystań, gdzie można kreować dobrą debatę publiczną – dodał.

Czytaj też:
Nagła decyzja Rady Mediów Narodowych
Czytaj też:
"Prezes PiS murem za Kurskim". Wp.pl: Kaczyński pilnie skontaktował się z szefem TVP

Źródło: wPolityce.pl
Czytaj także