Kamila Baranowska: PiS zapowiedział powołanie specjalnej komisji weryfikacyjnej do zbadania warszawskich reprywatyzacji. W jej ramach ma działać rada społeczna – to ukłon w stronę ruchów miejskich i lokatorskich. Stanąłby pan na czele takiej rady?
Jan Śpiewak: Po pierwsze, nie dostałem takiej propozycji. Po drugie, nie widziałem projektu ustawy, który reguluje działanie całej komisji. Nie chciałbym być kwiatkiem do kożucha. Jeśli miałbym w to wejść, to musiałbym dostać realne kompetencje i mieć pewność, że to narzędzie, jakim jest komisja weryfikacyjna, będzie faktycznie skuteczne w zwalczaniu reprywatyzacyjnych nieuczciwości.
(...)
Prokuratura ujawniła, że na 41 umorzonych spraw dotyczących reprywatyzacji aż 28 zostało przez śledczych umorzonych, zawieszonych
albo niepodjętych bezzasadnie. Będą teraz ponownie sprawdzane.
Od dawna mówiliśmy, że bez przyzwolenia prokuratury, sądów i urzędników miejskich cały proceder reprywatyzacyjny nie mógłby się rozwinąć na taką skalę. Jeśli słyszymy o wznawianych teraz śledztwach, to nasuwa się pytanie, co robiła warszawska prokuratura przez 10 ostatnich lat? Gdzie była? Dlaczego tuszowała sprawę śmierci Jolanty Brzeskiej? Odpowiedzi mogą być dwie. Albo zapaść instytucjonalna wymiaru sprawiedliwości jest tak wielka, że prokuratorzy nie są w stanie poradzić sobie z najprostszymi sprawami, albo prokuratura jest częścią tego układu i elementem zorganizowanej grupy przestępczej, która latami bogaciła się na reprywatyzacji. Trudno mi uwierzyć w tę pierwszą wersję. Zwłaszcza gdy słyszę, że w jakiejś szafie w prokuraturze znaleziono 10 tomów tajnych akt z CBA, dotyczących reprywatyzacji, którymi nikt się nie zainteresował. I dlatego jestem tak wściekły na moje państwo, na jego instytucje, z wymiarem sprawiedliwości na czele. Jak mogliśmy dopuścić do tego, że jakaś kasta elit prawniczych powiązanych w zorganizowaną grupę przestępczą w biały dzień, w białych rękawiczkach bogaciła się kosztem wyrzucanych z domów ludzi? Urzędnicy się zgadzali, sądy przyklepywały, a prokuratorzy umarzali śledztwa.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.