– Nie nazwałbym tego wojną, to gruba przesada. Jest różnica zdań – stwierdził Adam Bielan pytany o to, czy w Porozumieniu toczy się wojna między nim a Jarosławem Gowinem. Europoseł i przewodniczący Konwencji Krajowej Porozumienia udzielił wywiadu portalowi Wprost.pl.
Bielan zapewniał, że "w partii nie ma poparcia dla rozbicia koalicji rządowej i jakiegokolwiek flirtu z opozycją".
– Przygniatająca większość naszych działaczy chce pozostania w Zjednoczonej Prawicy – podkreślił.
Dopytywany o to, dlaczego Jarosław Kaczyński tak uparcie dąży do majowych wyborów, Bielan wskazał, że "wybory muszą się odbyć w konstytucyjnym terminie".
– Nasza konstytucja mówi bardzo wyraźnie, że wybory muszą się odbyć do 75. dnia przed upływem kadencji prezydenta, a więc do 23 maja. To nie jest nasz wymysł, to twardy i jednoznaczny zapis. Nie można ot tak przesunąć sobie daty wyborów. Jeżeli stworzymy precedens, to w przyszłości, ktoś o skłonnościach autorytarnych, kto straci poparcie Polaków, na podstawie tego przykładu będzie mógł odsuwać wybory –wyjaśniał polityk Porozumienia.
"Nie wyobrażam sobie, by Polacy..."
Bielan był pytany o to, co będzie, jeśli wyborcy postanowią podszyć się po np. Jarosława Kaczyńskiego z użyciem jego PESEL-u.
– Podszycie się pod czyjąś tożsamość jest bardzo poważnym przestępstwem przeciwko wyborom. Zawsze należy brać pod uwagę, że ktoś popełni przestępstwo. Wtedy mam nadzieję, że wymiar sprawiedliwości zadziała – powiedział polityk. – Natomiast nie wyobrażam sobie, żeby Polacy zaczęli masowo popełniać przestępstwa ze względu na swoje zacietrzewienie polityczne. Sfałszowanie karty do głosowania byłoby przestępstwem – dodał.
Bielan odniósł się też do pytania o to, co będzie, jeżeli opozycja razem z Jarosławem Gowinem zablokuje ustawę o wyborach w maju. – Sejm już raz przyjął tę ustawę. Nie rozumiem, dlaczego teraz miałby zmienić zdanie – stwierdził.
Czytaj też:
Znany muzyk o Kaczyńskim: Jest geniuszem