Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła w poniedziałek długo odkładaną decyzję. PKW odrzuciła ubiegłoroczne sprawozdanie finansowe PiS. Partia może zatem stracić trzyletnią subwencję w kwocie ponad 75 milionów złotych. Za decyzją o odrzuceniu opowiedziało się pięciu członków, a przeciw było czterech.
O kulisach decyzji PKW w mediach wypowiedział sędzia Szymon Marciniak, który jest przewodniczącym PKW.
Przewodniczący PKW: Rozstrzygnęła większość sejmowo-rządowa
Sędzia poinformował, że jego wniosek o odroczenie decyzji PKW odnośnie subwencji dla partii, która zaskarżyła uchwałę PKW z końca sierpnia o odrzuceniu sprawozdania komitetu wyborczego, nie uzyskał większości. – Uważałem, że tego typu działanie, kiedy z informacji wynika, że orzeczenie SN wyda w przyszłym tygodniu, to jest nawet podstawa procesowa do zawieszenia postępowania – powiedział Sylwester Marciniak podczas spotkania z mediami.
Ostatecznie okazało się, że w głosowaniu inaczej rozstrzygnęła "większość sejmowo-rządowa" w PKW, tłumaczył Marciniak.
Prawnik dodał, że w sytuacji, kiedy jedyną przesłanką odrzucenia sprawozdania partii politycznej jest odrzucenie sprawozdania komitetu wyborczego, to, w jego ocenie, naturalną rzeczą było poczekanie do następnego posiedzenia, czyli do 2 grudnia, i podjęcie wówczas rozstrzygnięcia po orzeczeniu SN.
Stanowisko wobec "neosędziów"
Marciniak przekazał, że pierwszy punkt dzisiejszych obrad "dotyczył stanowiska PKW w stosunku do sędziów powołanych po 2018 r.". – Przyznam się, że byłem zwolennikiem niepodejmowania tego typu stanowiska, bo to nie jest uchwała, to nie jest rozstrzygnięcie. Na pewno PKW nie jest uprawniona do podejmowania w tym zakresie decyzji. Działamy tylko w granicach prawa — powiedział.
Dalej wyjaśnił, że stanowisko PKW przyjęte większością głosów odwołuje się do orzecznictwa Trybunału Praw Człowieka z 23 listopada ub.r., gdzie zobowiązano władzę ustawodawczą do zmiany przepisów ustrojowych dotyczących sądownictwa.
Marciniak o kontekście wyborów prezydenckich
– Jesteśmy w trudnej sytuacji, dlatego, że musimy mieć na uwadze, że w przyszłym roku, zgodnie z konstytucją, zgodnie z Kodeksem wyborczym, mają się odbyć wybory prezydenckie, gdzie niebagatelną rolę odgrywa Sąd Najwyższy. Dlatego, że od każdego rozstrzygnięcia, każdej uchwały PKW służy stronie niezadowolonej prawo złożenia skargi do Sądu Najwyższego – kontynuował.
– Trudno mi sobie wyobrazić sytuację, gdzie mamy podjąć decyzję o karcie do głosowania, mamy rozstrzygnięcia PKW, ale one nie są prawomocne. Prawomocność będą one miały dopiero po rozstrzygnięciu przez Sąd Najwyższy. To wynika wprost z konstytucji — dodał.
Skarga PiS do SN
Przypomnijmy, że PiS zaskarżyło decyzję PKW do Sądu Najwyższego, ale jeśli decyzja nie zostanie uchylona, partii grozi odcięcie od finansowania z budżetu.
Na początku października Państwowa Komisja Wyborcza zawiesiła swoje posiedzenia z powodu wewnętrznego sporu dotyczącego uznawania orzeczeń Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.
Czytaj też:
Sprawozdanie PiS odrzucone. Członek PKW mówi, co dalejCzytaj też:
PKW odrzuciła sprawozdanie PiS. Burzliwa dyskusja w sieci