Prawdopodobny rozłam w Zjednoczonej Prawicy spowodowany sporem wokół wyborów prezydenckich nieco przyćmił sytuację związaną z epidemią koronawirusa. Kluczowe będzie sejmowe głosowanie ws. ustawy o głosowaniu korespondencyjnym. Do konfliktu, który może doprowadzić do utraty przez Prawo i Sprawiedliwość większości w Sejmie odniósł się w rozmowie z Antonim Trzmielem na antenie Polskiego Radia 24 Piotr Semka.
Publicysta tygodnika "Do Rzeczy" wyraził pogląd, że "o ile nie ma jakiejś tajnej umowy z posłami czy to PSL, czy Konfederacji, którzy mieliby np. nie przyjść na głosowanie albo nie zagłosują, to wszystko wskazuje na to, że PiS przegra".
Piotr Semka odniósł się także do scenariusza, którego po utracie przez PiS większości parlamentarnej nie wykluczają nawet politycy tego ugrupowania – przyspieszonych wyborów. W ocenie publicysty, doprowadzenie do nich będzie rzeczą łatwą. – Niedysponujący większością PiS mógłby próbować zrobić coś takiego, ale w tle zawsze byłaby obawa, że mogłaby się spełnić wizja z PiS-owskich koszmarów i cała opozycja poparłaby np. Jarosława Gowina jako premiera technicznego – dodał.
Zdaniem gościa Antoniego Trzmiela, opozycja wcale nie chce jednak przejąć władzy w kraju. Dla partii opozycyjnych, jego zdaniem, "najlepsza sytuacja będzie taka, w której PiS (...) rządzi, ale nie ma większości". Jak stwierdził, przeciwko skróceniu kadencji Sejmu opowie się zapewne cała opozycja, być może poza Lewicą. – Wszyscy mają to, co mają, nikt nie chce stracić – wskazał.
Czytaj też:
"Kaczyński popełnił potworny błąd. Teraz są tego efekty..."Czytaj też:
Zapytanie marszałek Sejmu do TK ws. wyborów. Jest decyzja Julii Przyłębskiej