Wojciech Cejrowski opublikował niedawno film dotyczący jego poglądów ws. Konfederacji. Słynny polityk wymienił trzech liderów ugrupowania - Krzysztofa Bosaka, Grzegorza Brauna oraz Janusa Korwin-Mikkego. Cejrowski przyznał, że bardzo ceni Bosaka i nie ma wyrobionego zdania co do Brauna, ale jednoznacznie skrytykował Korwin-Mikkego. W swoim materiale wideo Cejrowski przytoczył wypowiedź posła, który stwierdza, że Konfederacja realizuje "opcję rosyjską".
– Należy wykorzystać Rosję, mieć dobre stosunki, nie ma sensu sobie ich psuć i iść na pasku amerykańskiej polityki. Trzeba mieć wszystkie opcje otwarte, również rosyjską – mówił Korwin-Mikke.
– Wprost powiedział, że Konfederacja realizuje opcję moskiewską, bo jakąś trzeba sobie wybrać. Ja uważam opcję promoskiewską za bardzo niebezpieczny kierunek – mówi słynny podróżnik, dodając, że nie może głosować na Konfederację (cała wypowiedź pod tym linkiem).
O tę sytuację został zapytany Korwin-Mikke podczas czatu z internautami. – Cejrowski dokonał lekkiej manipulacji. Zacytował mój film uczciwie. Powiedziałem, że jesteśmy opcją rosyjską w tym sensie, że chcemy wykorzystać Rosję do załatwienia jakiś spraw polskich, np. antyukraińskich. Tymczasem kolega Cejrowski powiedział w tej formie, że chcemy realizować opcję promoskiewską, co brzmi jakbyśmy byli agentami rosyjskimi. On nas o to nie oskarża, ale tak to niestety zabrzmiało – ocenia poseł Konfederacji.
Czytaj też:
"Nie chcę być złośliwy, ale..." Michalkiewicz o CejrowskimCzytaj też:
"#WszyscyWon". Cejrowski w mocnych słowach o Konfederacji