Walczący o prawo do tolerancji jednocześnie mogą demaskować publicznie czyjś rzekomy homoseksualizm? Tak, o ile można w ten sposób dołożyć PiS-owcom. Tak się instrumentalizuje moralność.
Zwrot Jarosława Kurskiego „Tym razem będzie prawdziwa bomba”, użyty przez wiecznego którejś kolejnej publikacji „Gazety Wyborczej” mającej obalić PiS, używany jest w Internecie jako kpina z wysiłków tej redakcji, od lat próbującej ogłosić o obozie rządzącym coś – mówiąc językiem jej najbardziej znienawidzonego wroga – „porażającego”. Trzeba jednak przyznać, że w przeciwieństwie do licznych wcześniejszych „afer”, które pozostawiały obojętnymi nawet bratnie media liberalno-lewicowe, najnowsza publikacja, o prof. Kamilu Zaradkiewiczu, rzeczywiście może być nazwana „bombą”. Tyle że była to bomba, która wybuchła w rękach konstruktorów.
Czytaj też:
Czuchnowski skłamał ws. tekstu o Zaradkiewiczu? Fala krytyki po publikacji "GW"
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.