MARCIN MAKOWSKI: Czy załuje pani wejscia do polityki?
JOLANTA TURCZYNOWICZ-KIERYŁŁO: W życiu publicznym jestem od najmłodszych lat, mój ojciec był silnie zaangażowany w obronę działaczy solidarnościowych. Dom był zawsze otwarty, inteligencki, te tematy się pojawiały…
Pytam o teraźniejszość. Medialny młynek, partyjny spin, tempo kampanii.
Nigdy nie weszłam w politykę partyjną, a nieporozumienie z przypisywaniem mnie do określonej opcji wynika być może z tego, że prezydenta utożsamia się z określonym obozem partyjnym. Co samo w sobie jest dosyć naturalne. Jeśli pyta pan o żal… Na pewno nie spodziewałam się wielu rzeczy, które się wydarzyły.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.