Uprawiana przez rząd nachalna propaganda sukcesu jest – a co najmniej bywa – tak irytująca, że śledzenie jej nawet najspokojniejszych ludzi potrafi wyprowadzić z równowagi, a czasami wręcz doprowadzić do furii.
Może jednak warto ją ścierpieć, zwłaszcza w wersji eksportowej, jeśli miałoby się okazać, że pomaga w budowaniu mitów, które z kolei odgrywają niepoślednią rolę w powstawaniu samospełniających się przepowiedni?
Takich jak te o Polsce jako zielonej wyspie z lat 2008–2009 (copyright by Donald Tusk?), nad którą nigdy nie zachodzi słońce dla pragnących robić dobre interesy. A moc (w tym przypadku – pozytywna) takich samospełniających się przepowiedni potrafi być – także w gospodarce – przeogromna.
Czytaj też:
Sejm przegłosował Tarczę 4.0. Co zmienia?Czytaj też:
Prezydent: Chcę Polski, która wyrasta na naszej tradycji
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.