Z informacji przekazanych przez stację wynika, że mężczyzna stojący kilkanaście metrów od wejścia do Sejmu oblał się łatwopalną cieczą, a następnie podpalił. Jego życie udało się uratować dzięki szybkiej reakcji obecnej na miejscu policji oraz innych świadków zdarzenia. Jedna z osób użyła gaśnicy samochodowej.
Na miejsce przybyły służby medyczne. Mężczyzna został przewieziony do wojskowego szpitala przy ulicy Szaserów. Jego stan określany jest jako niezagrażający życiu.
Z ustaleń Polsat News wynika, że mężczyzna to 48-latek zameldowany w Wielkopolsce.
Nie wiadomo też, co leżało u podstaw tak dramatycznej decyzji jaką było dokonanie samopodpalenia. Świadkowie zdarzenia twierdzą, że w chwili zdarzenia krzyczał, że "nie ma sprawiedliwości w tym kraju".