Z ustaleń serwisu wynika, że tłumaczył swoje zachowanie "chęcią rozładowania emocji".
Mężczyzna ma jeszcze dziś usłyszeć zarzut uszkodzenia mienia. Za czyn ten grozi do pięciu lat pozbawienia wolności. "Możliwe, że odpowiada on także za ostrzelanie drzwi sąsiadów i innych miejsc" – podaje portal.
Onetowi udało się nieoficjalnie ustalić, że zatrzymany jest czynnym lekarzem psychiatrą, który już wcześniej miał problemy z prawem. Chodziło m.in. o narkotyki i stosowanie gróźb karalnych.
Informację o zatrzymaniu osoby podejrzanej o ostrzelanie siedziby SLD z broni pneumatycznej podała wczoraj na Twitterze Komenda Stołeczna Policji. W miejscu zamieszkania 42-letniego mężczyzny zabezpieczono dwa pistolety pneumatyczne i śrut w postaci metalowych kulek.
O ataku na siedzibę Sojuszu Lewicy Demokratycznej w Warszawie przy ulicy Złotej informowała wcześniej rzeczniczka tej partii Anna Maria Żukowska.
– W poniedziałek mój asystent zdejmował z okna plakat Roberta Biedronia i zauważył, że pod spodem jest dziura. Okazało się, że jest ona wynikiem oddania strzału z broni pneumatycznej kaliber 4,5 mm – przekazała.
Czytaj też:
"Ja bym się wyparł ojca". Kolejny celebryta atakuje córkę prezydentaCzytaj też:
"Tego nikt nie wiedział". "Super Express" ujawnia kulisy kampanii Andrzeja Dudy