"Mam dość prawie wygranych wyborów. Silnych drugich miejsc. Dumy z bycia na pudle. Albo blisko pudła. Cieszenia się ze zdobytych głosów, gdy więcej się traci. Marudzenia, że władza jest zła, nieuczciwa i trudno z nią wygrać" – tak rozpoczyna swój tak publicysta.
Żakowski, który nie ukrywa swojej antypatii do partii Kaczyńskiego, ma żal do opozycji, że ta nie będąc pewną zwycięstwa, nie chciała przystać na pomysł Jarosława Gowina ws. organizacji wyborów za dwa lata: "Może wtedy opozycja byłaby gotowa do pokonania Andrzeja Dudy. Mielibyśmy go na dwa lata, a nie na pięć. A jak się opozycja uparła, by robić wybory teraz, to musi wziąć na klatę odpowiedzialność, za kolejne pięć lat Dudy. To proste".
Jednocześnie Jacek Żakowski nie szczędzi krytyki zwycięzcy, czyli Andrzejowi Dudzie. Jego zdaniem polityk "poniósł klęskę". "Do historii przejdzie (jak Bierut w PRL i BBWR w II RP) jako polityk, który reelekcję zdobył dzięki nieuczciwości i bezprecedensowemu w III RP nadużyciu władzy przez rząd, przez państwowe media oraz przez niego samego. Dzieci w polskich szkołach będą się uczyły, że na krótką metę brak zasad i honoru może się w polityce opłacić. Ale na tym przykładzie dowiedzą się również, że wstyd zostaje na długo. Nie tylko prezydent musi to rozumieć" – zauważa publicysta w tekście dla wp.pl.
Dziennikarz krytykuje nie tylko opozycję i prezydenta, ale także "opozycję wobec opozycji". Chodzi m. in. o Szymona Hołownię: "Opozycja i opozycja wobec opozycji (głównie Szymon Hołownia) z wprawą cyrkowego połykacza szabel przełknęła już stracone marzenia o prezydenturze. I niezwłocznie, z zaskakująco dobrym samopoczuciem, przystąpiła do snucia nowych/starych marzeń i planów zrobienia za kolejnym razem tego, co się nie udało poprzednio. Te stare/nowe marzenia i plany udzielą się w większości tym samym wyborcom wciąż śniącym na jawie o powrocie świata, który nigdy nie wróci. Jeżeli dalej będziemy się bronili przed uznaniem oczywistej prawdy, że przegrane wybory to po prostu przegrane wybory (a nie np. dobry wynik, jak na tę sytuację), to robiąc wciąż to samo i mówiąc wciąż to samo, demokraci będą szli wciąż tą samą drogą i przegrywali bez końca".
Czytaj też:
Przetrwały rewolucję francuską i wielki pożar z 1972 roku. W Nantes spłonęły zabytkowe organyCzytaj też:
Gdula o Trzaskowskim: Mógł wykonać 3 nieoczywiste ruchy, wybrał Platformę