Wczoraj w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie spotkało się kierownictwo partii rządzącej. Tematem blisko 3 godzinnej rozmowy miały być planowane na jesieni zmiany w rządzie.
Z zapowiedzi wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego wynika, że rekonstrukcja będzie miała na celu ograniczenie liczby ministerstw, a co za tym idzie koalicjantom przypadnie po jednym resorcie. Jak donosi "Super Express", w myśl planów PiS, ministerstwo środowiska ma być połączone z resortem klimatu, zaś ministerstwa nauki z resortem edukacji. "W efekcie swoje stołki straciliby najpewniej minister środowiska Michał Woś, poseł Solidarnej Polski oraz Wojciech Murdzek, minister nauki z Porozumienia" – zauważa dziennik.
Jak czytamy na łamach gazety, zapowiedź ograniczenia liczby resortów i przyznanie koalicjantom tylko po jednym rozzłościła Jarosława Gowina i Zbigniewa Ziobrę. Lider Solidarnej Polski przypominał ostatnio, że umowa koalicyjna zakłada, że jego partii i formacji Gowina przypadają po dwa ministerstwa. – Musimy się spotkać i porozmawiać – dodał minister sprawiedliwości.
Zdecydowanie ostrzej wypowiedział się na temat tych planów poseł Porozumienia. – Jesteśmy przeciwni temu, aby odebrano nam jeden resort. Nasza umowa zakłada, że Porozumienie ma dwa resorty i tego się trzymamy! – oświadczył stanowczo poseł Andrzej Sośnierz.
Z ustaleń "SE" wynika, że Ziobro liczy na tekę wicepremiera, a Gowin na powrót do rządu. Tymczasem PiS twardo stoi przy swoim. Jak podkreśla Ryszard Czarnecki, należy zmniejszyć liczbę resortów, bo rząd należy odchudzić i przez to oszczędzić pieniądze na dobre cele. Europoseł wskazuje, że trzeba też zlikwidować sytuację, w której kompetencje decyzyjne są w kilku resortach. Polityk jednocześnie podkreśla, iż konieczne jest utworzenie modelu, który będzie akceptowalny dla wszystkich członków Zjednoczonej Prawicy.
Czytaj też:
Wulgarnie skomentował wpis premiera. Takiej riposty się nie spodziewałCzytaj też:
"Jak można upaść tak nisko...". Sasin: "Gazeta Wyborcza" sięga dna!