Zaskakujący głos posłanki PiS ws. konwencji stambulskiej. Pisze o "stratach wizerunkowych"

Zaskakujący głos posłanki PiS ws. konwencji stambulskiej. Pisze o "stratach wizerunkowych"

Dodano: 
Politycy PiS w Sejmie
Politycy PiS w Sejmie Źródło: PAP / Piotr Nowak
Wypowiadanie dziś konwencji stambulskiej wydaje się błędem politycznym – poważnie uderza w wizerunek Polski w czasie, gdy mamy wiele na scenie europejskiej do wygrania – uważa posłanka PiS Joanna Lichocka.

– Jako rząd podzielamy częściowo obawy związane z konwencją stambulską i obawiamy się, że dokument może nie być zgodny z polską konstytucją. Zdecydowałem o skierowaniu do Trybunału Konstytucyjnego wniosku o zbadanie jej zgodności z konstytucją – poinformował podczas wczorajszej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki. Z kolei w poniedziałek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro złożył oficjalny wniosek do resortu rodziny, pracy i polityki społecznej ws. wypowiedzenia przez Polskę tego dokumentu.

Wiele wskazuje na to, że w Zjednoczonej Prawicy nie ma zgodności co do dalszych działań związanych z konwencją. Głos w sprawie za pośrednictwem portalu niezalezna.pl zabrała posłanka PiS Joanna Lichocka. Jej zdanie, wypowiedzenie dziś konwencji "wydaje się błędem politycznym". Jak podkreśliła, poważnie uderzy to w wizerunek Polski w czasie, gdy na scenie europejskiej ma tak wiele do wygrania.

"Radykalny, niosący mocny efekt wizerunkowy w polityce wewnętrznej ruch miałby sens, gdyby faktycznie zapisy konwencji zmuszały rząd do wprowadzenia nieakceptowalnych dla Polski interpretacji zapisów, których kilka faktycznie w tym dokumencie się znajduje" – podkreśla w swoim felietonie Lichocka, wskazując przy tym, że tak wcale jednak nie jest. "Polska nie musi podporządkować przepisów krajowych tak, by wprowadzać ideologię genderową do prawodawstwa, konwencja daje do tego pole, ale tego nie narzuca" – pisze.

Zdaniem Lichockiej, wypowiadanie jej "byłoby gestem symbolicznym, ale niewartym strat wizerunkowych, jakie on Polsce przyniesie".

Czytaj też:
Wpadka Kancelarii Sejmu. Błąd ortograficzny w... imieniu posłanki

Źródło: Niezalezna.pl
Czytaj także