Samochody Fundacji jeżdżą po ulicach polskich miast już od dłuższego czasu. Pierwotnie na autach naklejone były banery sprzeciwiające się aborcji i nawołujące do ochrony życia. W ostatnim czasie na bokach furgonetek pojawiły się hasła ostrzegające przed ideologią LGBT oraz wzywające do ochrony dzieci przed pedofilią ("Stop pedofilii" czy "Lobby LGBT chce uczyć dzieci masturbacji, wyrażania zgody na seks, pierwszych doświadczeń seksualnych i orgazmu").
Władze Poznania, gdzie rządzi prezydent Jacek Jaśkowiak z Koalicji Obywatelskiej, znalazły sposób, aby uniemożliwić nadawanie działaczom pro-life komunikatów dźwiękowych podczas jazdy po mieście. Urzędnicy nie wydali Fundacji zgody na rejestrację przejazdu jako objazdowego zgromadzenia. Od teraz przejazd samochodu będzie odbywał się bez nadawania komunikatów.
O "sukcesie" władz miasta poinformowała na swoim profilu na Facebooku Grupa Stonewall, która określa siebie jako "poznańskie stowarzyszenie integrujące zwolenników równouprawnienia osób LGBT+ i organizator Poznań Pride Week/Marsz Równości".
"Nie jest to pełen sukces, ale i tak są powody do radości! Miasto wydało opinię zgodnie z którą przejazd samochodem nie spełnia kryteriów zgromadzenia publicznego. To znaczy, że fundacja Prawo do życia nie może zarejestrować swojego przejazdu jako zgromadzenie publiczne" – napisali na swoim profilu aktywiści.
Jednocześnie w przypadku, gdy furgonetka Fundacji będzie nadawać komunikaty, działacze organizacji LGBT wzywają wszystkich, którzy będą świadkami tego zdarzenia, do zgłaszania działań Fundacji odpowiednim służbom.
"W praktyce oznacza to, że furgonetka nie może puszczać z głośników żadnego nagrania. Jeśli to zrobią, będzie można ich zgłaszać za zakłócanie porządku publicznego i używanie urządzeń nagłaśniających" – czytamy w poście.
Czytaj też:
"Banda pierdołów". Ziemkiewicz o byłych "elitach"Czytaj też:
"Agresywna dzicz, która nie przestrzega niczego". Profesor ostro o źródle wzrostów zakażeń