Blondynki rządzą
Szanowni Państwo,
jak nazwaliby Państwo kogoś (instytucję, organizację, państwo), kto żąda od nas zamykania kopalń, likwidacji rolnictwa, wyprzedawania stoczni, deprawacji naszych dzieci, podmiany ludności? To rozsądne pytanie postawił pan Grzegorz Braun i odpowiedź na nie jest banalnie prosta, gdy myśli się bez uprzedzeń: oczywiście – wrogiem. Spełnienia tego rodzaju wymagań, których nigdy nie stawiał nawet nasz legendarny wróg, czyli Rosja, a przedtem Związek Sowiecki, życzy sobie właśnie Unia Europejska pod rządami blondynek – „Mutti” Merkel i pani von der Leyen. Z uporem maniaka Unia zwija przemysł w każdej postaci, od górnictwa po papierniczy, i tylko patrzeć, jak zawodowi (czytaj: płatni) ekolodzy zakażą używania nawet papieru toaletowego. Za tzw. komuny, owszem, także go nie było, ale zawsze były do dyspozycji przynajmniej gazety. A nam do wiadomych celów pozostaną chyba już tylko smartfony i tablety.