Przypomnijmy, że w 2017 r. Instytut Pamięci Narodowej wydał oświadczenie, w którym potwierdził, że na podstawie ekspertyz dokonanych przez biegłych grafologów z Instytutu im. Jana Sehna wynika, iż zobowiązanie do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa podpisał Lech Wałęsa. „Opinia ta jest jednoznaczna, kompleksowa i spójna, a zawarte w niej wnioski nie pozostawiają żadnych wątpliwości. Opinia będzie przedmiotem dalszego postępowania prowadzonego przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku” – czytamy na stronie Instytutu Pamięci Narodowej.
"Kwestia współpracy Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa w pierwszej połowie lat 70. jest bezsporna. Potwierdzają ją nie tylko odnalezione po śmierci Czesława Kiszczaka oryginalne akta (teczka personalna i teczka pracy tajnego współpracownika pseudonim „Bolek”), ale również zachowana ewidencja SB. Informacje o niej można również odnaleźć w wielu innych dokumentach, nie tylko zresztą polskiej bezpieki, ale też np. czechosłowackiej" – podawał w 2019 r. IPN.
Instytut Lecha Wałęsy kontra Piontkowski
31 sierpnia szef MEN Dariusz Piontkowski w rozmowie z dziennikarzem RMF FM mówiąc o zasługach byłego prezydenta podkreślił: "Lech Wałęsa jest postacią ewidentnie związaną z Solidarności, nikt nie zamierza go wymazywać, to postać, która przeszła do historii Polski".
Jednocześnie minister stwierdził, że uczniom powinno się mówić zarówno o zasługach Wałęsy, jak i o jego współpracy z SB.
W odpowiedzi Adam Domiński, prezes Instytutu Lecha Wałęsy, napisał List otwarty do Ministra Edukacji, w którym krytykuje wypowiedzi Piontkowskiego i grozi „podjęciem wszelkich możliwych kroków prawnych”.
„Wzywamy Pana do wycofania się z tej haniebnej wypowiedzi i przeproszenia publicznie zarówno samego Lecha Wałęsy, jak i wszystkich uczniów i rodziców za próbę zmiany historii i bezmyślne realizowanie poleceń rządzącej partii politycznej” – pisze Domiński.
„Nie ma do dzisiaj żadnych wiarygodnych dowodów, jak również żadnego wyroku sądu, który uznałby Lecha Wałęsę za agenta. Dopuścił się Pan naruszenia dóbr osobistych Lecha Wałęsy i jego najbliższej rodziny” – tłumaczy prezes Instytutu.
„Podejmiemy wszelkie możliwe kroki prawne, aby poniósł Pan odpowiedzialność prawną za naruszenie dóbr osobistych Lecha Wałęsy i próbę wprowadzania w błąd młodego pokolenia, które nie miało okazji żyć w tamtych czasach i skłonne jest uwierzyć w niezweryfikowane informacje, podawane przez Pana jako fakty” – zwraca się do Piontkowskiego Domiński.
Czytaj też:
"Traktował mnie jak pracownika. Zwalniał kilka razy w tygodniu". Jarosław Wałęsa o relacjach z ojcem