"Koniec batalii sądowej! Oczywiste kłamstwo i przeprosiny. »Gazeta Wyborcza« i farmy trolli atakowały mnie latami tym fejkiem. Dziś podobne metody stosują przeciwko Karolowi Nawrockiemu. Ale kłamstwo ZAWSZE przegrywa. Pamiętajcie o tym, gdy widzicie ich propagandę" – napisał we wtorek na portalu X poseł Prawa i Sprawiedliwości Jan Kanthak.
Pod wpisem polityka pojawiły się liczne gratulacje. "Przez prawie 5 lat machina hejtu – okładki, artykuły – atakowała Jana Kanthaka na podstawie fejka od kłamcy Michała Kowalówki. Teraz przeprosiny. A co z mediami? Przeproszą? Oddadzą kasę zarobioną na clickbaitach?" – zastanawiał się Michał Woś.
Kanthak kontra działacz Lewicy
Sprawa dotyczyła obrzydliwego pomówienia. W sierpniu 2020 r. Michał Kowalówka napisał na portalu X (dawny Twitter), że poseł Jan Kanthak rzekomo składał mu przed laty propozycję seksu oralnego. "Po wstrętnych atakach J. Kanthaka wymierzonymi w LGBT+ podjąłem decyzję (nie znoszę hipokryzji i szczucia na mniejszości) o ujawnieniu faktu: przed laty w 2011r. w krakowskim klubie Kitsch Janek – wtedy mi nieznany – wielokrotnie i obcesowo nagabywał mnie swoją ofertą seksu oralnego" – napisał wówczas lewicowy działacz. W reakcji, polityk zapowiedział proces o zniesławienie z art. 212, a wpisy Kowalówki nazwał "wulgarnymi bredniami".
"Przepraszam Pana Jana Kanthaka za nieprawdziwe oskarżenie go na portalu twitter.com (obecnie X.com), że rzekomo byłem przez niego nagabywany ofertą seksu. Przyznaję, że była to nieprawda – taka sytuacja nigdy nie miała miejsca. Przepraszam Pana Jana Kanthaka za zniesławienie i naruszenie jego dóbr osobistych – ubolewam, że do tego doszło" – czytamy w oświadczeniu, które w mediach społecznościowych zamieścił działacz Lewicy Michał Kowalówka. "Aktywista" w przeszłości startował w wyborach samorządowych oraz parlamentarnych.
Czytaj też:
Adwokat z "Wolnych Sądów" wybrana "Warszawianką Roku 2024"Czytaj też:
"Babcia Kasia" skazana. Katarzyna A. ugryzła działacza pro–life