Po 9 sierpnia na Białorusi wybuchły masowe protesty przeciwko wynikom wyborów prezydenckich, które według oficjalnych danych wygrał z poparciem 80 proc. Aleksandr Łukaszenka, rządzący krajem od 26 lat. Do sytuacji u naszych sąsiadów odniósł się Aleksander Kwaśniewski.
W rozmowie z Russian Service były prezydent zdradził, co dziś powiedziałby Łukaszence. – Gdybym miał okazję porozmawiać z nim szczerze i otwarcie, powiedziałbym mu: "Sasza, słuchaj, 26 lat to bardzo długo. I przegapiłeś okazję do odejścia. Byłeś prezydentem, człowiekiem, który zmienił ich życie, podniósł ich standard życia. Dziś musisz zrozumieć, że jesteś na mecie. I musisz zdecydować, jak zakończyć ten długi okres - czy twoje dziedzictwo ma być dobre, czy złe – mówił Kwaśniewski. Jego zdaniem białoruski przywódca może podzielić losy Wojciecha Jaruzelskiego organizując Okrągły Stół, prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza, który uciekł z kraju albo Nicolae Ceausescu, który został poddany egzekucji.
Jak ocenił, wybór ten jest "bardzo dramatyczny", ponieważ "cokolwiek zrobi, już jest za późno". Były prezydent podkreślił, że "wszyscy dyktatorzy uważają się za najsilniejszych, ale rządzi nimi inny tyran - czas". – A dyktatorzy nie mają szansy w walce z czasem. A czas Łukaszenki minął kilka lat temu – stwierdził.
Czytaj też:
Ambasador Białorusi wezwany do MSZ. Wiadomo, co usłyszałCzytaj też:
"Traktował mnie jak pracownika. Zwalniał kilka razy w tygodniu". Jarosław Wałęsa o relacjach z ojcem