Tomasz Zbigniew Zapert: Kresowy rodowód zdeterminował życiorys Marka Karpia?
Andrzej Brzeziecki: Z pewnością miał wielki wpływ na jego osobowość. Karp nie tyle kontynuował kresowe dziedzictwo, ile nawiązał do niego. Odtwarzał świat ziemian z dawnej Litwy w zupełnie innych warunkach. Jedni widzieli w tym uroczą chęć wskrzeszenia dawnego stylu życia, inni się trochę podśmiechiwali. Fascynował się życiem w Wielkim Księstwie Litewskim, czyli na ziemiach współczesnej nam Litwy, Białorusi i kawałku Polski, atmosferą wieloetnicznego i wieloreligijnego społeczeństwa. Pewnie je trochę idealizował, bo przecież życie tam nie było sielanką. Lgnął do ostańców takiego świata jak Czesław Miłosz czy prof. Stanisław Swianiewicz.
Będąc licealistą, wzbudził uwagę Służby Bezpieczeństwa?
Był zdolnym nastolatkiem, co zresztą zauważyły też raporty SB. Miał masę zainteresowań – wówczas skierowanych bardziej na nauki przyrodnicze. Razem z kolegami objeżdżał pełne lasów rejony Podkowy Leśnej i kreślił plany okolicy. Ktoś doniósł władzom, że młody chłopak chce te plany wywieźć do Wielkiej Brytanii, gdzie ma rodzinę, i sprzedać tamtejszemu wywiadowi.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.