Kaczyński wygrał w sądzie z Obywatelką RP

Kaczyński wygrał w sądzie z Obywatelką RP

Dodano: 
Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński nie musi przepraszać Obywatelki RP Krystyny Malinowskiej za użycie na antenie TV Republika sformułowania "gorszy sort Polaków". Sąd Apelacyjny podtrzymał w mocy wyrok sądu I instancji.

11 grudnia 2015 roku prezes PiS mówił na antenie Telewizji Republika o "najgorszym sorcie Polaków". Hasła to było bardzo często wykorzystywane przez przeciwników politycznych PiS, jednak mało kto wie o czym tak naprawdę mówił Jarosław Kaczyński.

– To powrót do metod z lat 2005 – 2007, ale także z czasów rządu Jana Olszewskiego, czyli też naszych, bo to był też rząd Porozumienia Centrum. To się powtarza. Ten nawyk donoszenia na Polskę za granicę. W Polsce jest taka fatalna tradycja zdrady narodowej. I to jest właśnie nawiązywanie do tego. To jest w genach niektórych ludzi, tego najgorszego sortu Polaków. Ten najgorszy sort właśnie w tej chwili jest niesłychanie aktywny bo czuje się zagrożony – mówił prezes PiS. – Wojna, później komunizm, później transformacja przeprowadzona tak, jak ją przeprowadzono właśnie ten typ ludzi promowała, dawała mu wielkie szanse. On dziś boi się, że te czasy się zmienią, że przyjdzie czas, że tak jak to być powinno – inny typ ludzi, mających motywacje wyższe, patriotyczne będzie wysunięty na czoło i to będzie dotyczyło wszystkich dziedzin życia społecznego, także ze strony gospodarczej. Tu jest ten wielki strach o to, jaki rodzaj Polaków będzie miał te największe szanse. Czy ci, dla których wszelkie sprawy związane z czymś szerszym, niż własny interes, narodem, godnością narodową, są ważne. Czy ci, dla których to nie ma żadnego znaczenia, a cała filozofia sprowadza się do takiego powiedzenia „nie ma takich grabi, które by od siebie grabiły” – dodawał.

Słowami tymi poczuła się urażona działaczka Obywateli RP Krystyna Malinowska. W ocenie Sądu Okręgowego w Warszawie Jarosław Kaczyński nie naruszył jej dóbr osobistych. Dziś wyrok ten podtrzymał Sąd Apelacyjny w Warszawie.

Jak informuje portal Prawo.pl, Sąd Apelacyjny przyznał, że wypowiedzi na wiecach były emocjonalne, lecz nie naruszały czci i godności konkretnych osób. "Nie były to wypowiedzi bezprawne" – wskazano. – Dyskurs o charakterze politycznym nie może być przenoszony na salę sadową – wskazał sędzia sprawozdawca.

Czytaj też:
"Nie myślałeś, żeby zostać sowieckim pachołkiem?". Andruszkiewicz kontra poseł Lewicy
Czytaj też:
Prof. Simon: Przez takie kuriozalne sytuacje zaczyna rodzić się anarchia

Źródło: wprawo.pl
Czytaj także