Thun do szpitala trafiła w maju, po tym, jak odkleiła jej się siatkówka. Przeszła już trzy zabiegi, jednak nadal nie widać znacznej poprawy. Zabiegi polegały na podawaniu silikonowego oleju do wnętrza gałki ocznej. – Gdybym zauważyła niepokojące sygnały wcześniej, być może byłabym już zdrowa – mówi eurodeputowana "Faktowi".
Róża Thun apleuje o obserwowanie symptomów i regularne wykonywanie badań profilaktycznych pod kątem siatkówki: – Lekarze nie wykonują ich rutynowo u wszystkich pacjentów, a jedynie u tych, którzy są w grupie ryzyka, tzn. u osób m.in. z wysokim ciśnieniem tętniczym i mocną krótkowzrocznością.
Wskazała jednocześnie, że objawy świadczące o tym, że z siatkówką "dzieje się coś niedobrego", prawdopodobnie pojawiły się już wcześniej. –Lekarz mówił, że poza charakterystycznymi błyskami w oku, jednym z takich symptomów mogą być czarne kropki, które widzimy, spoglądając jednym okiem np. na białą ścianę – wspomina Thun.
Czytaj też:
Ekspert o wzroście zakażeń: Nie jest normalnyCzytaj też:
Emilewicz odchodzi z partii Gowina. Mamy komentarz rzecznika