Chodzi o ustawę o ochronię zwierząt, której Ardanowski nie poparł, głosując w Sejmie przeciw. Został za to zawieszony w prawach członka PiS. Wkrótce przestanie też być ministrem rolnictwa. Zastąpi go Grzegorz Puda.
– Czuję się rolnikiem, który został urzędnikiem, żeby pomóc rozwiązywać problemy. Dla mnie opinia wsi, głos tych milionów ludzi, którzy również ze względu na moją aktywność głosowali na PiS, jest ważniejsza niż konsekwencje wcześniej zapowiedziane w postaci kar, usunięć w ramach PiS – powiedział.
Jego zdaniem "wieś jest rozgoryczona i rozczarowana" szczególnie dlatego, że w ostatnich wyborach prezydenckich dała zwycięstwo Andrzejowi Dudzie, a wcześniej Prawu i Sprawiedliwości. – Ta przewaga w Sejmie jest m.in. dlatego, że polska wieś uwierzyła PiS – podkreślił Ardanowski.
Dodał, że nie rozumie, "jak można zrezygnować z wiernego elektoratu, który uwierzył PiS". – Rolnicy są ludźmi nieufnymi, tak ich historia ukształtowała, ale uwierzyli PiS i mocno się zawiedli tą ustawą – ocenił polityk.