W piątek podano, że w Polsce liczba osób z dodatnim wynikiem testu na wirusa SARS-CoV-2 wzrosła w ciągu doby o 2292 przypadki. Odnotowano też 27 kolejnych zgonów.
– Trzeba pamiętać, że liczba ponad 2200 mówi nam o dodatnich wynikach testu na SARS-CoV-2. Nikt nie podał, ile z tych osób jest bezobjawowych, a szacuję, że jest to ok. 80 proc. Ja cały czas powtarzam, że musimy patrzeć na liczbę zgonów. A 27 zgonów to nie jest liczba rekordowa – powiedział PAP prof. Robert Flisiak Prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.
Dodał, że jest to naprawdę niska liczba w stosunku do dodatnich wyników testów. – To około 1,2 proc. – zaznaczył.
Zdaniem specjalisty wciąż najważniejszym źródłem chorych na COVID-19 są ogniska zakażeń, takie jak domy pomocy społecznej (DPS) czy szpitale. – Ogniska zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 wciąż generują najwięcej chorych. Jeśli ogniskami są domy pomocy społecznej, to jest to o tyle ważne, że mieszkają w nich osoby starsze, schorowane, a zatem najbardziej obciążone – ocenił prof. Flisiak.
Dodał, że wirus rozsiewa się też w populacji ogólnej, ale nie stanowi to aż tak dużego problemu, ponieważ te zakażenia przebiegają głównie bezobjawowo.
Czytaj też:
Dodatkowe obostrzenia w 51 powiatach. Zobacz co się zmieniło
Czytaj też:
Prezydent USA trafił do szpitala. Z powodu koronawirusa