W niedzielę Ogólnopolski Strajk Kobiet przedstawił kolejne postulaty wobec rządu. Aktywistki dały politykom tydzień na to, "żeby zająć się katastrofą w systemie ochrony zdrowia, przenosząc środki budżetowe m. in. z finansowania Kościoła i TVPiS na finansowanie ochrony zdrowia, tak aby było na poziomie 10 proc." – podano na profilu Ogólnopolskiego Strajku Kobiet na Facebooku. "Rząd ma czas do końca roku, żeby pokojowo podać się do dymisji, aby można było zacząć sprzątać ten bałagan w każdej sferze życia publicznego" – podkreślono.
– To, czego te panie żądają, jest nawet niewykonalne. Przekazanie pieniędzy, które gdzieś już zostały dawno rozdysponowane jest po prostu niewykonalne – przekonywał w TVP Info Suski. – To jest nastrój rewolucyjny i, tak jak panie mówią, że “to jest wojna", no to na wojnie wszystkie chwyty są dozwolone, według nich, i nawet te nieczyste, nawet mówienie nieprawdy, czy żądanie rzeczy absurdalnych – ocenił.
Zdaniem Suskiego opozycja nie wykazuje chęci, żeby do rozmów w tej sprawie. – U nich jest nastrój rewolucyjny, podburzanie ludzi do wychodzenia na ulice, a z drugiej strony oskarżania rządu, że jest fala COVID, czyli napędzanie tej fali, a jednocześnie oskarżanie rządu, że ta fala narasta. Wydaje się, że oni po prostu chcą rewolucji, a nie chcą współpracy, nie chcą rozwiązywania problemów – ocenił. – Oni chcą, żeby te problemy narastały. Nie bardzo wierzę, że będą chcieli rozmawiać. Mieliśmy tego próbkę w Sejmie, blokowanie znowu mównicy, okrzyki “to jest wojna" – przypomniał.
Czytaj też:
"Żeby poczuła strach". Niemieckie aktywistki chcą "wykurzyć" Przyłębskich z domu w BerlinieCzytaj też:
Strajk Kobiet przedstawił postulaty. Wśród nich walka z Kościołem i rządem