Tragedia na grzybobraniu. Kierowca potrącił grzybiarza i odjechał

Tragedia na grzybobraniu. Kierowca potrącił grzybiarza i odjechał

Dodano: 
fot. zdjęcie ilustracyjne
fot. zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
Policja otrzymała syngał, że w przydrożnym rowie na DK nr 57 w miejscowości Nowe Gizewo podleśniczy znalazł ciało mężczyzny.

46-letni Sylwester Sz. wracał z grzybobrania, gdy został potrącony przez rozpędzony samochód. Kierowca uciekł z miejsca wypadku – pisze serwis o2.pl. Jeszcze tego samego dnia zatrzymany został 36-letni kierowca.

Według ustaleń śledczych, kierujący pojazdem w chwili wypadku mógł znajdować się pod działaniem środków odurzających. Mieszkaniec Szczytna usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku drogowego, którego następstwem była śmierć 46-latka oraz nieudzielanie pomocy mężczyźnie, który znajdował się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia bądź zdrowia.

Rodzina zmarłego jest w szoku. – Sylwek, jak miał 17 lat, miał wypadek samochodowy. Kolega chciał się popisać, jakim jest kierowcą rajdowym i rozbili się na drzewie. Lekarze nie dawali mu szans, przez prawie rok był w śpiączce i w końcu się wybudził, ale nie odzyskał w pełni zdrowia, był inwalidą. Mimo to uwielbiał chodzić do lasu, zbierał grzyby, łowił ryby. Żył sobie spokojnie, aż do dnia, kiedy ten ćpun go zabił na drodze – mówi w rozmowie z "Super Expressem" siostra 46-latka.

Sąd Rejonowy w Szczytnie przychyli się do wniosku Prokuratury i zastosował wobec 36-latka tymczasowy areszt. Sprawcy grozi mu co najmniej 8 lat pozbawienia wolności.

Czytaj też:
Skandaliczny wpis Rosatiego nt. uczestników Marszu Niepodległości
Czytaj też:
To nagranie trzeba zobaczyć. Były szef GIS zakażony koronawirusem śpiewa dla Górniak

Źródło: "Super Express", o2.pl
Czytaj także