Dziennikarz "Polityki" ofiarą przestępców. "Groziło mi pobicie"

Dziennikarz "Polityki" ofiarą przestępców. "Groziło mi pobicie"

Dodano: 
Policja, zdjęcie ilustracyjne
Policja, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Jarek Praszkiewicz
Dziennikarz śledczy "Polityki" Piotr Pytlakowski opisał w mediach społecznościowych, w jaki sposób padł ofiarą przestępców. "Groziło mi pobicie oraz rabunek" – opisuje.

Piotr Pytlakowski w reportażu na łamach "Polityki" opisał działalność przestępców podających się za fachowców naprawiających dachy i rynny. Okazuje się, że dziennikarz sam padł ich ofiarą. Grupa mężczyzn podstępem i przemocą wyłudza wielokrotnie wyższą zapłatę niż wartość wykonanej pracy.

"To ja ostatnio padłem ofiarą tej grupy (pięciu osobników przedstawiających się jako Mołdawianie). Wykonali pracę na dachu o wartości (materiały + robocizna) ok. 2 tys. zł – tak oszacował koncesjonowany mistrz dekarski. A skasowali ode mnie 16 tys. zł. Było po zmierzchu, mieszkam samotnie na wsi w oddaleniu od sąsiadów i groziło mi pobicie oraz rabunek – dlatego zapłaciłem" – opisał Pytlakowski na Facebooku.

Dziennikarz zwrócił się też z prośbą o udostępnianie posta wraz ze zdjęciami mężczyzn. Na jednym widać samochód napastników, na drugim dwóch sprawców.

"Prośba brzmi: ktokolwiek zetknął się z nimi, padł ich ofiarą, a może ma informacje, gdzie mieszkają, przebywają lub prowadzą jakąś działalność, niech mi o tym napisze na priv. I udostępniajcie, aby dotarło do jak największej liczby osób. Fałszywi dekarze operują w Warszawie i okolicy, ale mogą pojawiać się w innych miejscach w Polsce" – pisze Pytlakowski.

facebook

"Gang dekarzy" stosuje następujący mechanizm – mężczyźni podjeżdżają pod dom i oferują tanie usługi dekarskie. Twierdzą, że pochodzą Węgier, Mołdawii lub Rumunii. Pracują do zmroku. Kiedy przychodzi do zapłaty, żądają wielokrotnie więcej niż byli umówieni z właścicielami domu. Zastraszają, grożą pobiciem lub okradzeniem mieszkania. Ich ofiarami są przeważnie osoby samotne i starsze. "Po Piastowie i okolicach jeździ grupa prawdopodobnie Gruzinów i montuje rynny oraz dachy. Cena podana na początku jest niska, ale po »pracy« zaczynają wyliczać cuda" — czytamy na jednym z forów.

Źródło: DoRzeczy.pl / Facebook
Czytaj także