Targi Kielce otrzymały 24 października polecenie od ministra zdrowia zakończenia budowy szpitala tymczasowego w miesiąc, ale złożyły odwołanie od tej decyzji. Termin, zdaniem Mochonia, jest mało realny, tym bardziej że wykonawcom inwestycji nie brakuje problemów.
– Zostały zaprojektowane śluzy między halami, które już dwukrotnie zostały zmienione. Nie dostaliśmy dwóch mniejszych zbiorników na tlen, tylko jeden duży i ciężki, pod który trzeba zrobić fundament. Beton zaczął dopiero wczoraj (w środę – PAP) wiązać i będzie wiązał do końca listopada – powiedział Mochoń. Dodał, że nie dało się tego zrobić wcześniej.
– Dopiero kilka dni wcześniej dowiedzieliśmy się, że otrzymamy ten jeden duży zbiornik na tlen, który wykracza poza potrzeby szpitala. Nie jest to jednak czyjaś złośliwość, ale po prostu brakuje takich urządzeń na rynku. Powinniśmy się cieszyć, że w ogóle taki dostaliśmy – podkreślił prezes Targów Kielce.
Ministerstwo Zdrowia jeszcze nie odpowiedziało na prośbę Targów Kielce o przesuniecie terminu zakończenia inwestycji. Zdaniem Mochonia najbardziej realny termin to przełom listopada i grudnia.
Placówką odpowiedzialną za działalność szpitala tymczasowego będzie Wojewódzki Szpital Zespolony w Kielcach. Trwa rekrutacja kadry medycznej. W tym celu uruchomiono specjalną stronę internetową. W szpitalu ma pracować od 30 do 50 lekarzy, około 200 pielęgniarek i 50 osób personelu pomocniczego. Sprzęt medyczny będzie pochodził głównie z Agencji Rezerw Materiałowych.
Początkowo koszty całej inwestycji szacowano na około 4 mln zł. Jednak zdaniem prezesa Targów Kielce będą one trzykrotnie wyższe i wyniosą blisko 11 mln zł.
Czytaj też:
Epidemia w Poznaniu. Jaśkowiak chce zwiększenia liczby pogrzebów