– Jest nacisk polityczny i ideologiczny. Gdybyśmy mu się poddali, podpisalibyśmy się pod stwierdzeniem, że można karać dowolny kraj za to, że nie chce podporządkować się naciskom – powiedziała Varga. Jak dodała, proponowane rozwiązanie jest sprzeczne z wartościami europejskimi.
– Dotychczasowe dyskusje na temat praworządności, z którymi doświadczenia mają tylko Polska i Węgry pokazały, że nie wzrosło wzajemne zaufanie. Jest na odwrót. Gdzie jest postępowanie z art. 7? (...) Widzimy, że nie ma to nic wspólnego z działaniami prawnymi. To szantaż polityczny – ocenia węgierska minister.
Polityk pytana, czy plany KE i prezydencji niemieckiej to gra o suwerenność, wskazała: – Jeżeli spojrzymy na to, że 16 lat temu wiele państw przyszło do UE zgadzając się na to, że są wspólne kompetencje i kompetencje należące do suwerennych państw – takie jak polityka rodzinna, chrześcijaństwo, imgiracja – widać, że tu chce ingerować KE. A my mówimy, że tutaj mogą decydować tylko obywatele węgierscy. Polityka rodzinna, migracyjna czy polityka religijna, nie należą do obszarów zależnych od Bruskeli. (...) Nie chcemy przyjmować migrantów, próbuje się do tego nas zmusić różnymi środkami, łamiąc traktaty.
– Już od dawna prowadzimy walkę. W 2015 roku Węgry, Polska i kilka innych państw powiedziały "nie" dla obowiązkowych kwot migrantów. Wtedy zaskarżono tylko kilka krajów. Widać, że stosuje się nierówną miarę. (...) Dla nas zawsze kwestia kwot migrantów będzie czerowną linią, której nie można przekroczyć – podkreśliła Judit Varga.
Węgierska polityk wyraziła radość z faktu, że istnieją rządy, które nie obawiają się nazywać rzeczy po imieniu. – Sądzę, że Polska i Węgry, które są w tej kwestii sojusznikami, już w momencie pojawnienia się projektu, wyraziły jasne stanowisko, przestrzegając lojalnie wzajemnej współpracy. Powiedzieliśmy, że nigdy nie przyjmiemy narzędzia, które pozwoli szantażować kraje (...). Odpowiedzialność spoczywa na tych, którzy nadpisują historyczne ustalenia z lipca; na tych, którzy otworzyli zasadę pakietu –budżet składa się z wielu zależnych od siebie elementów.
– Obecny projekt ws. powiązania funduszy z praworządnością jest zasadą prawną niższego rządu. Za pomocą większości kwalifikowanej próbuje się nadpisać lipcowy projekt. Wina leży po stronie tych, którzy w tej historycznej chwili, gdy kraje oczekują na pomoc, próbują wywołać zbędne dyskusje ideologiczne i utrudniają przyjęcie pakietu pomocowego – powiedziała minister na antenie TVP Info.
Szef Niemieckiego MSZ wskazał, że to nie czas na weto, ale działanie w duchu solidarności. Co na ten temat sądzi węgierska minister? – Ja też tak uważam, dlatego dobrze by było, aby pan Roth rozpoznał tę historyczną konieczność. To nie czas na bitwy ideologiczne. Należy jak najszybciej podejmować decyzje ws. Pakietu Odbudowy. Nie można szantażować krajów, które od początku pokazują swoje stanowisko. Należy trzymać się lipcowej umowy, w duchu współpray. Trzeba zaprzestać ideologicznych gier – zaznacza minister sprawiedliwości Węgier.
Varga zapewniła, że Węgry wspierają w pełni stanowisko premiera Mateusza Morawieckiego, który powiedział, że Unia Europejska nie może być wspólnotą krajów, gdzie są równi i równiejsi.
Czytaj też:
Kuriozalny apel redakcji "Wyborczej": Opozycjo, działaj!Czytaj też:
Parys: Niemiecka prezydencja łamie prawo. To niezwykła obłuda i hipokryzja