Tęsknota za polskim Orbánem
  • Łukasz WarzechaAutor:Łukasz Warzecha

Tęsknota za polskim Orbánem

Dodano: 
Premier Węgier Viktor Orban
Premier Węgier Viktor Orban Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Dlaczego w Polsce nie dorobiliśmy się takiego premiera, jakiego mają Węgrzy?

Mój kolega, znany dziennikarz Igor Janke, ma pecha, którego często miewają autorzy książek, które stały się nieaktualne. Albo dlatego, że zmieniły się okoliczności i wydarzenia potoczyły się w inną stronę, niż oni przewidywali, albo dlatego, że sami zmienili swoje zapatrywania, podczas gdy książka ciągnie się za nimi i utrudnia im życie. To ten drugi przypadek.

W 2012 r. Igor wydał książkę „Napastnik. Opowieść o Viktorze Orbánie”. W tamtym momencie Orbán był w połowie pierwszej kadencji rządów po ośmioletniej przerwie w sprawowaniu władzy. Książka opowiada o nim jako o politycznym napastniku, który zawsze znajduje wyjście z sytuacji, nigdy się nie poddaje, a swoją machiną partyjną zarządza bardzo skutecznie, acz bezwzględnie.

W Polsce w owym czasie od pięciu lat rządziła Platforma Obywatelska. Niemal dopiero co pod przywództwem Donalda Tuska wygrała drugie wybory z rzędu. Na polskiej prawicy dość częste były wówczas tęsknota za „polskim Orbánem” i porównywanie premiera Węgier z Jarosławem Kaczyńskim, któremu wytykano nieskuteczność. Fidesz, partia Orbána, należał wtedy do Europejskiej Partii Ludowej, a więc również do największej grupy politycznej w Parlamencie Europejskim (273 posłów), podczas gdy PiS był bezsilny w niewielkiej wówczas grupie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (57 posłów), do której zresztą należy do dzisiaj. Fidesz natomiast z EPP wyszedł w 2021 r. Obecnie jego posłowie w liczbie 10 należą do nowej grupy – Patrioci za Europą, wraz z członkami austriackiej Partii Wolności, hiszpańskiego VOX i czeskiego ANO.

Artykuł został opublikowany w 34/2024 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także