No i stało się: kandydaci na kandydatów zostali prawdziwymi kandydatami, a jest ich wielu. Sięgając do klasyka, znaczy tekstu piosenki grupy Exodus: „Wielki wyścig ogłoszono / O nagrodę dnia / Wśród tysięcy ludzi / Biegnę także ja”. W związku z ich niespodziewaną mnogością pojawiły się apele, by podnieść próg liczby wymaganych do rejestracji podpisów. Na przykład ze 100 do 200 tys. Słyszeliśmy nawet z okolic Nowogrodzkiej, że powinno być ćwierć miliona.
Skład finałowej siedemnastki zarejestrowanej przez PKW napawa sztab PiS optymizmem. Usłyszeliśmy z jego okolic, że – po pierwsze – maluchy zmobilizują dodatkowych wyborców antysystemowych. A po drugie, ich mnogość przyczyni się do efektu spłaszczenia wszystkich wyników, w tym lidera, czyli Trzaskowskiego. Chodzi bowiem o to, by Rafał Kazimierz wszedł do drugiej tury z jak najniższym wynikiem.
Wracając do podpisów. Niektórym było ciężko. Kilka tygodni wcześniej nawet na tyle ciężko, że przez chwilę sztab PiS się zastanawiał, czy aparat partii nie powinien pomóc w zbieraniu Markowi Jakubiakowi. Ostatecznie jednak zrezygnowano z tego pomysłu, żeby ludziom w głowach nie mieszać.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.