Kaźmierczak o zapowiedziach premiera: To przełom kopernikański

Kaźmierczak o zapowiedziach premiera: To przełom kopernikański

Dodano: 
Cezary Kaźmierczak, prezes ZPiP
Cezary Kaźmierczak, prezes ZPiPŹródło:PAP / Arek Markowicz
Doceniamy zmianę podejścia i wprowadzenie tej mapy drogowej. Jest ona precyzyjna i oceniam ją mega pozytywnie. Choć nie ukrywam, że wolelibyśmy, aby ściąganie tych barier nastąpiło szybciej – mówi portalowi DoRzeczy.pl Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Jak ocenia Pan ostatnie zapowiedzi premiera i plan na sto dni walki z epidemią?

Cezary Kaźmierczak (prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców): Zdecydowanie pozytywnie. Oceniać to należy nie tylko na podstawie oczekiwań biznesu, ale na tle tego, co jest w Europie. Nasz rząd jawi się na tle innych jako ten bardziej liberalny. Jednocześnie nie jest to wszystko puszczone na żywioł. Z pierwszej fali wyszliśmy stosunkowo mało poranieni. Na pewno dobrą decyzją jest otwarcie sklepów.

Rząd przedstawił też mapę drogową znoszenia kolejnych obostrzeń.

I to jest przełom, wręcz kopernikański. Do tej pory czegoś takiego nie było. Ta mapa drogowa to wielka wartość, to może być element odzyskiwania zaufania. Rząd dużo stracił na gwałtownych ruchach, takich jak nagłe zamknięcie cmentarzy z dnia na dzień.

Jednak nie wszystkie branże będą otwarte.

Będziemy cisnąć, aby kolejne branże otwierać, a te, które będą musiały zostać zamknięte, muszą otrzymać stosowne odszkodowania. Tego będziemy się domagać.

Tu był np. taki problem, że gdyby ktoś wiedział, że restauracje będą zamknięte, to mógłby te restauracje zamknąć i przestawić się na dowóz, a te zmiany z dnia na dzień praktycznie uniemożliwiały jakieś przygotowanie się do tego.

No właśnie, dlatego teraz doceniamy zmianę podejścia i wprowadzenie tej mapy drogowej. Jest ona precyzyjna i oceniam ją mega pozytywnie. Choć nie ukrywam, że wolelibyśmy, aby ściąganie tych barier nastąpiło szybciej.

Jednak cały czas jest problem samej epidemii. Liczba zakażeń i zgonów jest wciąż duża. Puszczenie gospodarki na żywioł mogłoby być niekorzystne.

Myślę, że biznes nauczył się już działać w tym reżimie sanitarnym. Można ustawić działalność tak, by była ona bezpieczna, a jednocześnie nie stanowiła zagrożenia. Byłem teraz na Podlasiu, odwiedziłem kilka miejscowości. I tak, jak kilka miesięcy temu mało, kto miał maseczkę, tak teraz nie widziałem ani jednej osoby, która maseczki by nie miała. Widać, że ta dyscyplina jest znacznie większa, niż jeszcze latem. A utrzymanie reżimu sanitarnego moim zdaniem pozwoli na bezpieczne otwarcie kolejnych gałęzi gospodarki.

Czytaj też:
Od 28 grudnia podział na trzy strefy z różnym poziomem obostrzeń

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także