Gowin: Byt polskich rodzin kształtuje się podczas takich rozmów, które ja toczyłem w Brukseli

Gowin: Byt polskich rodzin kształtuje się podczas takich rozmów, które ja toczyłem w Brukseli

Dodano: 
Jarosław Gowin i Michał Wypij
Jarosław Gowin i Michał Wypij Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Wicepremier i minister rozwoju tłumaczył swoją wizytę w Brukseli i rozmowy z unijnymi komisarzami. – Tu naprawdę chodzi o przyszłość Polski i Europy. I nie mam wątpliwości, że moje rozmowy w Brukseli zdecydowanie zwiększyły szansę na dobre rozwiązanie – stwierdził w rozmowie z "Wirtualną Polską".

Jarosław Gowin pytany o to, czy jego wylot do Brukseli był uzgadniany z premierem Morawieckim odparł, że premier wyraził na niego zgodę.

– Wyjechałem jako przedstawiciel polskiego rządu rozmawiać o sytuacji gospodarczej Europy w obliczu pandemii. Zgodę na wyjazd wyraził premier Morawiecki. Podczas moich rozmów, gdy z inicjatywy europejskich partnerów pojawiał się wątek dotyczący praworządności i budżetu, prezentowałem stanowisko polskiego rządu – stwierdził wicepremier.

– W rozmowach z komisarzami starałem się ich przekonać do możliwie głębokiej rewizji podejścia pozostałych państw do postulatów Polski i Węgier – dodał. Gowin tłumaczył również późniejszą reakcję niektórych polityków Zjednoczonej Prawicy, którzy krytykowali jego rozmowy w Brukseli, nazywając je polityczną samowolą.

– Oficjalne stanowisko rządu prezentuje premier. Natomiast nasz rząd ma charakter koalicyjny. Jako lider jednej z partii współrządzących przedstawiam scenariusz, który w moim przekonaniu najlepiej służy racji stanu i interesom Polski – powiedział lider Porozumienia.

Weto ostatecznością

Jarosław Gowin odpowiadał także na pytania dotyczące polskiej strategii na najbliższym szczycie przywódców państw Unii Europejskiej.

– Weto jest ostateczną ostatecznością. Pamiętajmy jednak, że obecny kształt unijnego rozporządzenia jest niebezpieczny nie tylko z punktu widzenia Polski i Węgier, ale na dłuższą metę zagraża też przyszłości Europy – powiedział.

Wicepremier tłumaczył również, że proponowane przez unijnych urzędników powiązanie wypłat środków z budżetu z praworządnością jest "sformułowane językiem niebezpiecznie mglistym" i może w przyszłości pozbawiać funduszy inne kraje Wspólnoty. Dlatego jego zdaniem konieczne jest doprecyzowanie pojęcia "praworządności" tak, aby został ono zawężone do spraw związanych z przeciwdziałaniem korupcji przy dystrybucji i wydatkowaniu środków unijnych. Jak zaznaczył, w kręgach europejskich istnieje przychylność dla takiej inicjatywy.

Sojusz z Węgrami

Gowin skomentował także ewentualną możliwość opuszczenia Polski przez Węgry przy unijnym stole negocjacyjnym.

– Umów należy dotrzymywać. Ale Viktor Orban jest politykiem wybitnie racjonalnym i pragmatycznym. Śledząc od lat z uznaniem jego finezję dyplomatyczną, nie zdziwię się, jeśli na ostatniej prostej negocjacji postąpi – jak robił to wielokrotnie – bardziej elastycznie, niż dopuszcza to część polskich polityków – powiedział.

Sprawa o. Rydzyka

Gowin został również zapytany o słowa o. Tadeusza Rydzyka, który określił biskupa Edwarda Janiaka, oskarżonego o tuszowanie afer pedofilskich w diecezji kaliskiej, jako "męczennika".

– Odpowiem krótko. Dla pedofilii i tuszowania pedofilii nie ma żadnego, powtarzam: żadnego usprawiedliwienia. Jeśli Kościół nie oczyści się z tej patologii, to i po zakończeniu pandemii świątynie pozostaną opustoszałe – odpowiedział minister.

Gowin odniósł się także do niedawnych, krytycznych wypowiedzi swojego syna.

– Zawsze wychowywałem dzieci na wolnych i samodzielnie myślących ludzi. Każde żyje na własny rachunek. Każde ma prawo wypowiadać takie sądy, które uważa za właściwe. Z Ziemowitem toczymy ciekawe dyskusje – raz się zgadzamy, raz nie. Ostatnio częściej – stwierdził.

Czytaj też:
Błaszczak: Rząd ma większość
Czytaj też:
Gowin blisko przejścia do opozycji? Zaskakujące słowa polityka PSL

Źródło: wp.pl
Czytaj także