"KE staje się panem". Saryusz-Wolski: Wiemy, co im się marzy

"KE staje się panem". Saryusz-Wolski: Wiemy, co im się marzy

Dodano: 
Jacek Saryusz-Wolski, europoseł
Jacek Saryusz-Wolski, europoseł Źródło: PAP / Jakub Kamiński
To rozporządzenie nie tylko zmienia, ale też gwałci traktat. KE staje się panem. W PE wiemy, co im się marzy – mówił europoseł Jacek Saryusz-Wolski podczas konferencji „Przyszłość Unii Europejskiej. Budżet i praworządność”.

– Od początku popełniliśmy błąd, ponieważ straciliśmy czas na udowadnianie, że jesteśmy praworządni. Trzeba było od początku udowadniać, że to UE w tej materii jest niepraworządna. Kolejna sprawa - to kwestia polityczna, czyli próba zmiany ustroju. Istniejący traktat dominująca część politycznego spektrum uważa za niewystarczający – przekonuje europoseł.

Zdaniem polityka Unia chce działać poza traktatami, a prawo europejskie specjalnie jest pisane w niezrozumiały sposób. – Cały problem polega na tym, że w pewnym momencie UE przestała być praworządną. To był ten moment, kiedy nurt lewicowo-liberalny przejął władzę – ocenia.

Saryusz-Wolski stwierdził, że KE wraz z Timmermansem "przejęła tę doktrynę eurorasizmu". – W doktrynie Komisji Weneckiej mówi, że są dwa rodzaje demokracji – lepsze i gorsze. Wobec tych gorszych trzeba stosować inne metody. Wiem to, bo swego czasu zajmując się sąsiedztwem, „używaliśmy” KW ds. państw obszaru postsowieckiego. Natomiast przeniesiono, co było pułapką, tę doktrynę brzmiącą tak, że w krajach typu Azerbejdżan lepiej, żeby rządziła kasta prawnicza, niż żeby była umocowana demokratycznie władza sądownicza, bo jest to niedojrzała demokracja. KE z panem Timmermansem przejęła tę doktrynę eurorasizmu – przekonywał.

"KE staje się panem"

Jego zdaniem liberałowie chcą, aby w Unii funkcjonowało "hegemoniczne centrum", a pozostałe państwa pełniły jedynie rolę peryferii.

– To rozporządzenie nie tylko zmienia, ale też gwałci traktat. KE staje się panem. W PE wiemy, co im się marzy. Mechanizm ma być taki, że dominujący nurt lewicowo-liberalny, który zawładnął UE, do którego należy EPL, oni są gotowi na zainstalowanie systemowe prymatu polityki nad prawem, idące bardzo daleko. Sprzeciwiają się tylko Polska i Węgry, bo w pozostałych 25 krajach rządzi nurt lewicowo-liberalny. Oni chcą liczyć na to, że kiedy będą tracili władze, to zostaną do niej przywróceni przez kolegów, którzy dzierżą władzę w Brukseli. To swego rodzaju zamysł bardzo koherentny utrwalenia władzy jednego z politycznych nurtów i wykluczenia innych. Wykluczenie jest faktem, czujemy to w PE. Mniejszość się eliminuje – mówił.

Czytaj też:
"O tym mówią nawet komisje RE". Ziobro w mocnych słowach o sporze z UE
Czytaj też:
Nowe nieoficjalne informacje ws. weta. Pojawił się pomysł nowego dokumentu

Źródło: wPolityce.pl
Czytaj także