Czarnek: Nauka może rozwijać się tylko przy pełnej wolności

Czarnek: Nauka może rozwijać się tylko przy pełnej wolności

Dodano: 
Przemysław Czarnek (PiS)
Przemysław Czarnek (PiS) Źródło:Wojtek Jargiło
Jeżeli ktoś mówi, że w imię wolności eliminuje wolność, to postępuje dokładnie tak, jak ci co mówią o tolerancji, a są skrajnie nietolerancyjni, albo ci co mówią o konstytucji i demokracji, a są skrajnie niedemokratyczni. Zdaje się, że często to te same grupy, które przy okazji tej krytyki próbują uzurpować sobie prawo do tego, by stwierdzać co nauką jest, a co nie jest – mówi w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl minister edukacji i nauki dr hab. Przemysław Czarnek.

Co jest głównym celem wprowadzenia Pakietu Wolności Akademickiej?

Dr hab. Przemysław Czarnek (minister edukacji i nauki): Nauka może rozwijać się tylko przy pełnej wolności w prezentowaniu własnych poglądów, w tym także przekonań dotyczących światopoglądu, filozofii czy religii. Mówimy tu zarówno o poszczególnych naukowcach, jak i o możliwości organizowania debaty akademickiej z osobami o poglądach lewicowo-liberalnych, centrowych i konserwatywnych. To jest postulat, który wynika wprost z Konstytucji RP. Niekiedy bywały z tym problemy, a więc takie urzeczywistnienie tych konstytucyjnych przepisów w Prawie o szkolnictwie wyższym i nauce jest potrzebne.

Czego Pańskim zdaniem brakowało w dotychczasowym prawie pod tym względem?

Konstytucja ustala pewne normy ogólne, ustrojowe, które są jasne. Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce jest natomiast ustawą, które doprecyzowuje działanie w tych obszarach właściwych, kompetentnych organów. Dlatego proponujemy zmiany, które idą właśnie w tym kierunku.

Z czego zatem wynika tak duża niechęć środowisk lewicowych do proponowanych przez Pana zmian?

To bardzo ciekawe pytanie. Sprawdziło się w praktyce powiedzenie: uderz w stół, a nożyce same się odezwą. Powtarzam: nic nie ma w tym projekcie ustawy, co byłoby sprzeczne z Konstytucją i w jakimś stopniu kontrowersyjne. Chyba, że dla kogoś kontrowersyjna jest wolność. Jeżeli ktoś mówi, że w imię wolności eliminuje wolność, to postępuje dokładnie tak, jak ci, co mówią o tolerancji, a są skrajnie nietolerancyjni, albo ci co mówią o konstytucji i demokracji, a są skrajnie niedemokratyczni. Zdaje się, że często to te same grupy, które przy okazji tej krytyki próbują uzurpować sobie prawo do tego, by stwierdzać co nauką jest, a co nie jest. Jednak jestem przekonany, że zdecydowana większość środowiska akademickiego ceni sobie wolność i dla tych osób proponowane przepisy nie będą w żaden sposób kontrowersyjne. W jaki sposób gwarancja ustawowa prezentowania swoich poglądów religijnych, światopoglądowych i filozoficznych w ramach wolności akademickiej może być próbą kontroli uczelni przez ministra? W tej ustawie nie ma żadnych procedur, które by na to wskazywały. Jest za to próba poszerzenia i urzeczywistnienia tego obszaru wolności. Jest to konieczne, aby nauka rozwijała się w sposób dynamiczny.

Ustawa zakłada m.in. umorzenie postępowań dyscyplinarnych i wyjaśniających wobec wykładowców. Jak odniesie się Pan do zarzutów, że to działanie prawa wstecz?

Konkretnie mówiąc, chodzi o sprawy, które dotyczą wyrażania przez nauczycieli akademickich przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych. Nie mówimy tu oczywiście o światopoglądzie, który jest ograniczany mocą samej Konstytucji. Nie można pozwolić sobie na prezentowanie przekonań komunistycznych, faszystowskich czy nazistowskich. To jest sprzeczne z wolnością i demokracją, prowadzi do zniewolenia, co pokazuje tragiczna historia XX w.

Czy to oznacza, że te postępowania były niezgodne z Konstytucją?

W naszym przekonaniu tak, podobnie jak niezgodna jest możliwość zawieszania nauczyciela akademickiego w okresie postępowania wyjaśniającego. Ono nie odbywa się przeciwko komukolwiek. Jest to postępowanie wyjaśniające konkretną sprawę. To jeszcze żadna podstawa do zawieszania kogokolwiek. Jeszcze raz powtórzę, nie chodzi nam o nic innego, jak tylko o urzeczywistnienie przepisów Konstytucji RP. Wolność jest dla wszystkich i wszyscy z tej wolności mają prawo korzystać.

W ostatnim czasie głośno było o przypadkach cenzury pod adresem nauczycieli akademickich o poglądach konserwatywnych. Czy Pańskim zdaniem są to pojedyncze sprawy, a może zdarzają się częściej?

Problemem jest to, że nawet jednostkowe przypadki oddziałują na całość. Jest wielu naukowców, którzy pod ich wpływem boją się zabierać głos w dyskusji i prezentować swoich prawdziwych poglądów. Są też przypadki nierówności debaty akademickiej. Niekiedy zdarzały odmowy zgody na debatę, której tematyka była związana z konserwatywnym światopoglądem. To nie jest wzorzec konstytucyjny, ani wzorzec państwa wolnego i demokratycznego. Chcemy takie działania ukrócić. Warto podkreślić, że wolność jest dla wszystkich, którzy działają w granicach prawa, albo jej nie ma.

Mówił Pan, że we współczesnym systemie edukacji za mało mówi się np. o postaci św. Jana Pawła II. W jaki sposób skutecznie zachęcać młodzież do poznawania życia i myśli Papieża Polaka?

To nie jest łatwe zadanie, ponieważ zaniedbania w tym względzie są bardzo duże. Podałem Jana Pawła II jako pewien przykład. Mamy Polaków, których cechuje wybitna myśl i dorobek społeczny. Papież z pewnością do nich należy. Można dyskutować na temat upowszechnienia tej wiedzy. Już sama zapowiedź, że chciałbym promować dorobek jednego z największych Polaków w historii, wywołuje jakieś kontrowersje. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego. Na ten temat będą dyskutować eksperci, którzy podejmą m.in. temat nowego kanonu szkolnych lektur.

Rozmawiał: Paweł Zdziarski
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także