W środę odbywają się obchody 50. rocznicy wydarzeń z grudnia 1970 roku, kiedy doszło do krwawej konfrontacji między protestującymi robotnikami a oddziałami milicji i wojska PRL.
Przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku pojawili się prezydent miasta Aleksandra Dulkiewicz i były prezydent RP Lech Wałęsa. Złożyli kwiaty i znicze.
– Jeden i drugi grudzień był inny. Podczas pierwszego byliśmy w ogóle niezorganizowani i nieprzygotowani. Należało jak najszybciej go kończyć i przygotować się do następnej rozgrywki. I taką rolę ja spełniłem wtedy – powiedział Wałęsa.
– Przygotowaliśmy się, powstały różne organizacje i już za 10 lat byliśmy mądrzejsi, i już ten grudzień i sierpień rozegraliśmy mądrzej. Ale wtedy chodziło tylko i wyłącznie o to, żeby wywrócić stary system komunistyczny i zaproponować system wolnościowy, oparty na trójpodziale władz. I to nam się udało – tłumaczył.
– Natomiast dzisiaj, w tym grudniu, musimy w tym drugim członie naszego założenia pamiętać, że dziś walczymy nie z systemem, bo system mieliśmy. Dziś walczymy z ludźmi, którzy niszczą ten system. Jeśli zrozumiemy tamtą walkę i dzisiejsze potrzeby, to doprowadzimy do mądrych zwycięstw. Amen – stwierdził Wałęsa.
Czytaj też:
"Nie mogę patrzeć na to, co się dzieje". Nowa propozycja Wałęsy