Abp Jędraszewski: W sprawach takich, jak ludzkie życie, nie wolno tworzyć referendów

Abp Jędraszewski: W sprawach takich, jak ludzkie życie, nie wolno tworzyć referendów

Dodano: 
Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski
Metropolita krakowski abp Marek JędraszewskiŹródło:PAP/EPA / Łukasz Gągulski
Metropolita krakowski w jednoznaczny sposób ocenił pomysł urządzenia referendum ws. aborcji. Dyskusję na ten temat wywołał w grudniu wicepremier Jarosław Gowin.

– Jeszcze tydzień temu bym tego nie powiedział, ale teraz już tak. Po tym, gdy naruszono tzw. kompromis aborcyjny z 1993 r., którego byłem i jestem zwolennikiem, być może nie ma już innej drogi jak tylko referendum. Należałoby dobrze przemyśleć pytania i wówczas oddać głos Polakom – stwierdził minister rozwoju. Propozycję pozytywnie ocenił także Szymon Hołownia.

Tymczasem głos Kośioła w tej kwestii jest jasny. – W sprawach tak wielkich i świętych, jakimi są zwłaszcza ludzkie życie, nie wolno tworzyć referendów. Tak samo jak się referendów nie urządza w sprawie czy 2 i 2 jest cztery. W tych sprawach się nie dyskutuje i nie większość ma decydować. Większość w sensie demokratyczna, czy ktoś może żyć czy nie – podkreślił ks. abp Marek Jędraszewski, podczas kazania wygłoszonego w czasie Mszy św. sprawowanej na Wawelu 6 stycznia.

Kapłan mówił o tych, którzy częstokroć "w cudzysłowie: w niezaplanowanym dziecku widzą dla siebie śmiertelne zagrożenie, i dlatego uważają, że to dziecko nie powinno dalej istnieć, i określają w różny sposób to co jest już i co tworzy się w łonie matek, w najprzeróżniejszy sposob, by nie powiedzieć: to jest już dziecko, to jest ktoś inny, kto domaga się opieki i miłości".

– No ale zapatrzenie się na własne ja, w tzw. samorealizację, to sprawia, że wszystko, co temu ja zagraża, jawi się jako wróg, którego trzeba usunąć z przestrzeni własnego życia – wskazywał metropolita krakowski.

Abp Jędraszewski przypomniał, że wielokrotnie, kiedy był jeszcze w Łodzi, odwiedzał Centrum Matki: – Widziałem małe dzieciątka w inkubatorach, w myśl niektórych powinny być dawno zabite. Przy tych inkubatorach byli nie tylko lekarze i pielęgniarki, robiący wszystko co możliwe, żeby to dziecko żyło dalej. Ale byli także rodzice, matka, ojciec, nieraz spędzający po kilka godzin dziennie przy tych swoich dzieciątkach.

Czytaj też:
Woś: Solidarna Polska jest gotowa poprzeć kandydaturę Rokity
Czytaj też:
"Christos rażdajetsia!". Życzenia pary prezydenckiej dla prawosławnych i grekokatolików

Źródło: diecezja.pl
Czytaj także